Zmiana czasu. Co dalej z przestawianiem zegarków?
Zmiana czasu z nami zostaje? Mimo propozycji, by nie przestawiać już zegarów, realizacja tego głośnego pomysłu mocno się odwleka. Wszystko przez COVID.
Ostatni raz przestawiliśmy zegarki w nocy z soboty na niedzielę, 24/25 października. "Cofnęliśmy czas" z godziny 3.00 na 2.00 w nocy. Od dawna jednak toczy się spór, czy w ogóle powinniśmy to robić. Istnieje bowiem propozycja, by w Unii Europejskiej skończyć z przestawianiem dwa razy w roku zegarów o godzinę.
Jak przypomina "Rzeczpospolita", w Polsce o pomyśle zrobiło się głośno w 2017 roku. Wtedy PSL przygotowało projekt nowelizacji ustawy o czasie urzędowym RP. Chodziło w nim o ustanowienie czasu letniego przez cały rok.
Jeszcze nie tak dawno wszystko wskazywało na to, że w 2020 roku po raz ostatni dojdzie do zmiany czasu. W Europie przeprowadzono referendum, w którym większość opowiedziała się za końcem zmiany czasu. Unia Europejska rozpoczęła nawet specjalne procedury. Szczegóły dotyczące rezygnacji z obowiązku zmiany czasu miały dopracować między sobą poszczególne państwa członkowskie.
W październiku o sprawie przypomnieli posłowie PiS: Daniel Milewski, Rafał Bochenek, Jan Kanthak i Grzegorz Lorek. Zapytali, co się dzieje w tej sprawie. Okazuje się, że niewiele - przekazuje "Rzeczpospolita".
Zmiana czasu z nami zostaje?
W odpowiedzi wiceminister Olga Semeniuk wyjaśniła, że w UE od marca 2020 jakakolwiek korespondencja w tym zakresie ustała. Wynika z tego, że pandemia wstrzymała prace w tym temacie. Przyznała też, że w Polsce również nic się nie dzieje w tej sprawie.