Zmarła żona Kim Dzong Ila
Żona północnokoreańskiego
przywódcy Kim Dzong Ila zmarła w połowie sierpnia na zawał serca -
podała południowokoreańska agencja prasowa Yonhap,
powołując się na źródła w Pekinie.
Ko Jung Hi miała 51 lat i prawdopodobnie chorowała na raka piersi. Południowokoreańskie Ministerstwo ds. Zjednoczenia Narodowego próbuje potwierdzić tę wiadomość. Wątpi jednak, by w Phenianie można było uzyskać jakąkolwiek oficjalną informację o śmierci kobiety, która była podobno jedyną prawdziwa miłością Kima.
Ko zmarła 13 sierpnia - twierdzi Yonhap. Zgodnie z zasadą otaczania życia osobistego komunistycznego dyktatora całkowitą tajemnicą, pogrzeb odbył się bez oficjalnego ogłaszania jakichkolwiek informacji.
Wiadomo jednak, że Ko leczyła się w Paryżu, w kwietniu i maju przebywała tam w szpitalu. Niedawno zaś ambasada koreańska we Francji zamówiła cenną trumnę i wkrótce odesłała ją do kraju.
62-letni Kim odziedziczył przywództwo po swym ojcu Kim Ir Senie, który zmarł w 1994 r. Śmierć Ko wzbudziła spekulacje, że teraz może dojść w Korei Północnej do walki o władzę między jego trzema synami, którzy mają od 20 do 33 lat.
W zeszłym roku Ko Jung Hi zaczęto w północnokoreańskich mediach gloryfikować i nazywać "Ukochaną Matką", podobnie jak swego czasu matkę Kim Dzong Ila. Może być to sygnał, że Kim zdecydował się uczynić swoim następcą któregoś z dwóch synów, których miał z Ko, a nie ich starszego przyrodniego brata.
Ko Jun Hi była postacią bardzo tajemniczą. Wiadomo jedynie, że urodziła się 1953 r. w Japonii w rodzinie koreańskich emigrantów, do Phenianu wróciła wraz z rodzicami w latach 60. Występowała tam na estradzie jako tancerka i piosenkarka. Uwagę Kima zwróciła na siebie podczas występów w jego rezydencji.