Zmarł twórca serialu "Daleko od szosy"
Zmarł Zbigniew Chmielewski, reżyser i scenarzysta
filmowy, twórca niezapomnianego serialu "Daleko od szosy". Miał 82 lata.
26.02.2009 | aktual.: 02.03.2009 11:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Syn reżysera poinformował, że Zbigniew Chmielewski zmarł w środę po południu w Łodzi.
Chmielewski urodził się 1 grudnia 1926 r. w miejscowości Słonim (dzisiejsza Białoruś). W 1956 r. ukończył studia na Wydziale Reżyserii łódzkiej "filmówki".
Karierę filmową rozpoczął pracą drugiego reżysera na planach filmów Kazimierza Kutza "Krzyż Walecznych" (1958), "Nikt nie woła" (1960), "Ludzie z pociągu" (1961), "Milczenie" (1963) i "Upał" (1964). Był także drugim reżyserem m.in. u Tadeusza Konwickiego, przy jego filmie "Zaduszki" (1961).
Jako samodzielny reżyser Zbigniew Chmielewski zadebiutował w 1967 r. filmem telewizyjnym "Piękny był pogrzeb, ludzie płakali" z Barbarą Ludwiżanką i Edmundem Fettingiem w obsadzie.
W reżyserskim dorobku Chmielewski miał też m.in. filmy "Tabliczka marzenia" (1968) - wg powieści Haliny Snopkiewicz, "Twarz anioła" (1970) - w którym opowiedział o gehennie dzieci więzionych w hitlerowskim obozie koncentracyjnym w Łodzi, oraz "Operacja Himmler" (1979).
Zrealizował też kilka znanych seriali, m.in. "Dyrektorzy" (1975), których akcja rozgrywa się w latach 1957-1972 w zakładzie produkcyjnym Fabel; niezapomniane "Daleko od szosy" (1976) z Krzysztofem Stroińskim w głównej roli Leszka Góreckiego, gdzie tematem była migracja ze wsi do miasta i awans społeczny młodego chłopaka; "Ślad na ziemi" (1978) o ludziach zatrudnionych na budowie wielkiego zakładu przemysłowego, oraz "Blisko, coraz bliżej" (1983) o perypetiach śląskiej rodziny, z Franciszkiem Pieczką, Sławomirą Łozińską i Ewą Ziętek w obsadzie.
Chmielewski otrzymał wiele filmowych nagród. Pismo "Ekran" uhonorowało go na przykład Złotymi Ekranami za seriale "Dyrektorzy" i "Blisko, coraz bliżej". Za "Ślad na ziemi" Chmielewski zdobył Grand Prix na Festiwalu Polskiej Twórczości Telewizyjnej w Olsztynie.
Inni o Zbigniewie Chmielewskim
- Był niesłychanie skromnym człowiekiem, pracowitym, lojalnym i niekonfliktowym, pozbawionym próżności. Nie nadawał się do zgiełku, nigdy nie pchał się na pierwszy plan. Starał się być właściwie niewidocznym zza kamery. To stanowiło o jego wartości i wdzięku. Bardzo go lubiłem - mówi o Chmielewski Kazimierz Kutz.
Kutz wspomina, że namówił Zbigniewa Chmielewskiego do poświęcenia się serialom, i okazało się, że on się do tego idealnie nadawał, "był człowiekiem na swoim miejscu".
Krzysztof Stroiński, aktor Teatru Powszechnego w Warszawie, odtwórca głównej roli - Leszka Góreckiego - w serialu "Daleko od szosy", mówi, że bardzo wiele zawdzięcza Zbigniewowi Chmielewskiemu. - Przyjaźniłem się z nim przez lata, bardzo wiele mu zawdzięczam, jestem i pozostanę wobec niego zawsze pełen szacunku - powiedział wzruszony Stroiński.
Z kolei Andrzej Wichrowski, aktor Teatru Jaracza w Łodzi, który w "Daleko od szosy" zagrał brata Leszka - Włodka, wspomina Chmielewskiego jako konkretnego, rzetelnego i uczciwego człowieka. - Praca na planie odbywała się bez zbędnych napięć - powiedział Wichrowski.
Jerzy Woźniak - były, wieloletni rektor łódzkiej "filmówki" - podkreśla, że zmarły reżyser cieszył się ogromnym szacunkiem kolegów. - Był niesłychanie skromnym człowiekiem, w środowisku specjalnie się nie wyróżniał, bo taka była jego dewiza życiowa - powiedział.