Zmarł przed szpitalem. Chwilę wcześniej przeszedł badania
Prokuratura bada sprawę mężczyzny, który w październiku dostał zawału przed szpitalem w Tarnowie. - Skoro pacjent parę minut po opuszczeniu szpitala stracił przytomność, najpewniej nastąpił błąd diagnostyczny - powiedział rzecznik prokuratury.
37-latek zgłosił się do szpitala po tym, jak źle się poczuł po siłowni. Lekarze przebadali mężczyznę (zrobiono mu m.in. EKG) i odesłali go na wykonanie badań kontrolnych. Chwilę później znaleziono go martwego przed szpitalem.
- Jeżeli nastąpił błąd medyczny, to stało się to na etapie wystawiania diagnozy - powiedział dla Radia Kraków Włodzimierz Krzywicki, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Krakowie. - Będziemy badać, czy błąd był zawiniony i czy przyczyna była do uchwycenia przez lekarzy - dodał.
Z decyzji nie jest zadowolony dyrektor szpitala im. Edwarda Szczeklika. - Opinia rzecznika o tym, że najpewniej doszło do błędu jest przedwczesna i zdecyduje o tym sąd - stwierdził Marcin Kuta. Wskazuje też, że już raz udowodniono brak winy lekarzy. Kontrolę placówki przeprowadził po tym wydarzeniu NFZ.
Źródło: Radio Kraków