Zmarł najstarszy człowiek świata
Na Sardynii zmarł najstarszy człowiek świata, 112-letni Antonio Todde. 22 stycznia skończyłby 113 lat. Był pasterzem owiec.
Todde urodził się w malutkiej górskiej wiosce w 1889 roku, kiedy zbudowano Wieżę Eiffla. W ubiegłym roku wpisany został do "Księgi Rekordów Guinessa" jako najstarszy człowiek świata.
Jego wnuczka powiedziała agencji Reutersa, że był człowiekiem cichym, ciężko pracującym przez całe życie. Przed dwoma dniami zaczął żle się czuć i przestał przyjmować posiłki, wzrosło mu ciśnienie krwi.
Jego jedzenie było proste - zupy jarzynowe, potrawy z pomidorów i od czasu do czasu kawałek mięsa. Sekret swojej długowieczności widział w codziennym wypijaniu szklaneczki czerwonego wina.
Po śmierci Antonio Todde, Sardynia pozostanie wyspą ludzi długowiecznych. Na przykład jego sąsiad Giovanni Frau świętował w pażdzierniku 111 rocznicę urodzin. Według udokumentowanych danych, na Sardynii mieszka 135 osób żyjących ponad sto lat. (aka)