Zmarł japoński żołnierz, który przez niemal 30 lat po II wojnie światowej żył w dżungli
W Tokio zmarł japoński żołnierz, który nie poddał się pod koniec II wojny światowej i 29 lat spędził w dżungli na Filipinach. Hiroo Onoda miał 91 lat.
17.01.2014 | aktual.: 17.01.2014 16:16
Jego historia odbiła się szerokim echem na całym świecie, a brytyjski zespół Camel poświęcił mu całą płytę. Jako młody żołnierz Onoda nie uwierzył, że Japonia skapitulowała. Służył wtedy na Filipinach i na wieść o przegranej jego ojczyzny schował się w dżungli. Jadł banany i kokosy, kradł rolnikom zwierzęta. Zabił też 30 osób.
- Przecież jako żołnierz wywiadu miałem wyraźny rozkaz, by przeżyć i prowadzić działania partyzanckie - tłumaczył po latach australijskiej telewizji ABC.
Onoda wyszedł z lasu dopiero w roku 1974, gdy zaapelował o to osobiście, przez megafon, jego były dowódca. Gdy wrócił do Japonii, prowadził szkoły przetrwania.