PolskaZmarł chłopczyk, który wpadł do 22-metrowej studni

Zmarł chłopczyk, który wpadł do 22‑metrowej studni

13.05.2008 16:20, aktualizacja: 13.05.2008 17:52

Rażące zaniedbanie ze strony rodziców było prawdopodobnie przyczyną wypadku, w którym zginął 2,5-letni chłopiec. Dziecko wpadło do studni na podwórku swojego domu w miejscowości Stanisławka w województwie lubelskim.

Chłopczyk bawił się pod domem razem ze swoim pięcioletnim bratem. Jego ojciec rąbał w tym czasie drzewo. Gdy na chwilę wszedł do domu, dziecko weszło na drewnianą płytę, która zabezpieczała otwór studni. Deska pękła i chłopiec wpadł do 22-metrowego szybu.

Dziecko leżało w studni około półtorej godziny. Akcja ratunkowa była bardzo trudna. Gdy wydobyto chłopca został przetransportowany do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie. Zmarł w szpitalu. Policja bada przyczyny wypadku.

Jak poinformował Radio Lublin rzecznik prasowy puławskiej policji Roman Maruszak przyczyną było prawdopodobnie rażące zaniedbanie ze strony rodziców.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także