Zły mężczyzna podziwiany, zła kobieta - potępiana
Mężczyzna, który złości się w pracy,
bywa podziwiany i uznawany za silnego. Natomiast wściekająca się w
pracy kobieta bywa uznawana za nieopanowaną i niekompetentną -
wynika z badań amerykańskich.
Zdaniem autorki tego badania, Victorii Brescoll z Yale University, pracujące kobiety mają do czynienia z "trudnym paradoksem", bo o ile złość może służyć jako skuteczne narzędzie do osiągania w firmie statusu, to kobiety być może muszą się zachowywać spokojnie, aby postrzegano je jako rozsądne.
Brescoll przeprowadziła trzy testy, w których przypadkowo wybrani mężczyźni i kobiety oglądali nagrania wideo z rozmowy o pracę. Później badanych poproszono o to, by ocenili status kandydata, po czym - by wyznaczyli wysokość jego pensji.
W pierwszym teście scenariusze kilku nagrań były niemal jednakowe. Różniły się tylko tym, że bohater nagrania - kandydat do pracy - mówił, że jest smutny bądź zły z powodu utraty klienta, a to dlatego, że jego współpracownik spóźnił się na spotkanie.
Najwyższy status badani przyznali mężczyźnie, który powiedział, że jest zły. Niżej ocenili odpowiednio: zasmuconą kobietę, smutnego mężczyznę, a najniżej - kobietę przyznającą się do złości.
Średnia wysokość pensji, przyznanej przez uczestników badania "zezłoszczonemu" mężczyźnie, wyniosła niemal 38 tys. dol. Dla porównania, zezłoszczonej kobiecie przydzielono około 23,5 tys. dol. Po około 30 tys. dostali pozostali dwaj kandydaci.
W drugim eksperymencie scenariusz nagrania był podobny, ale starający się o pracę mówili też o swoich wcześniejszych zajęciach, przedstawiając się jako stażysta lub kierownik wyższego szczebla.
"Zezłoszczoną" kobietę-kierowniczkę uczestnicy badania ocenili jako o wiele mniej kompetentną od pozostałych, nawet od "zezłoszczonej" stażystki - zwróciła uwagę Brescoll. Jak zauważyła, badani postrzegali złoszczące się kobiety jako "nie panujące nad sobą".
To odbijało się na pensjach. Opanowane kobiety "wyceniono" średnio na 55,384 dol., a zezłoszczone - na 32,902 dol. Starający się o pracę panowie na stanowisk kierowniczych dostali więcej niż stażyści, niezależnie od tego, czy się złościli, czy nie. Średnio przyznano im po 73,643 dol.
Trzeci eksperyment pozwolił sprawdzić, czy uzasadniona przyczyna gniewu stanowi dla obserwatorów jakąś różnicę. W nagraniu wideo niektórzy gniewający się kandydaci tłumaczyli, iż ich współpracownik nie tylko się spóźnił, ale i do tego kłamał.
Później uczestnicy badania przyznali kobiecie złoszczącej się z uzasadnionych powodów pensję o wiele wyższą, niż kobiecie złoszczącej się bez wiadomych powodów. Jednak i tak mężczyzn "wyceniono" wyżej od nich obu.
Uczestnicy badania, niezależnie od płci, podobnie oceniali bohaterów nagrania- zauważyła Brescoll. Jak dodała, ludzie rzadko zdają sobie sprawę z tego, że przy różnych ocenach stosują rozróżnienie na płcie.