Polska"Złoty pociąg" szansą dla Wałbrzycha. "Za taką kampanię medialną? Kilkadziesiąt milionów"

"Złoty pociąg" szansą dla Wałbrzycha. "Za taką kampanię medialną? Kilkadziesiąt milionów"

Niezależnie od tego, czy pociąg pancerny rzeczywiście znajduje się w Wałbrzychu i czy jest wypełniony kosztownościami, to już okazał się dla tego dolnośląskiego miasta prawdziwą „żyłą złota”. Zaginiony nazistowski skład stanowi bowiem dla Wałbrzycha świetną reklamę. Władze miasta zapraszają na trzydniową imprezę - nocne zwiedzanie m.in. zamku Książ, Starej Kopalni oraz sieci tuneli, których przeznaczenie do dzisiaj pozostaje jedną z największych zagadek Europy.

"Złoty pociąg" szansą dla Wałbrzycha. "Za taką kampanię medialną? Kilkadziesiąt milionów"
Źródło zdjęć: © Facebook | Zamek Książ Wałbrzych

Rzesze eksploratorów, ciekawych „złotego pociągu” turystów oraz dziennikarzy przybywają w ostatnich dniach do Wałbrzycha, by uchylić choć rąbka tajemnicy nazistowskiego składu, który znajdować ma się gdzieś pod ziemią właśnie w granicach tego dolnośląskiego miasta. Cały fenomen poszukiwań „złotego pociągu” odbił się też na języku i wytworzył takie neologizmy jak „Złotolino” czy „Goldenburg” (nawiązanie do niemieckiej nazwy Wałbrzycha – Waldenburg).

Informacja o ukrytym pod ziemią skarbie stała się z dnia na dzień najlepszą reklamą, jaką miasto mogło sobie wyobrazić. Grzechem byłoby z tej okazji nie skorzystać. Zwłaszcza, że Wałbrzych przez długi czas bardziej niż ze skarbami kojarzył się z biedaszybami i bezrobociem. Karta jednak, szczęśliwie dla miasta, odwróciła się.

- Dotychczas promocja miasta opierała się głównie na Zamku Książ oraz Starej Kopalni. W tej chwili doszedł nam kolejny, potężny filar w działaniach promocyjnych. Mamy już w związku ze „złotym pociągiem” przygotowane koszulki, a w przyszłości będą to także inne gadżety, mapy, a nawet specjalne czekoladki, włączamy się również w akcję promocji turystycznej przygotowane właśnie z Zamkiem Książ i Starą Kopalnią – mówi WP Arkadiusz Grudzień, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Wałbrzychu.

Akcja, o której mówi rzecznik ratusza, nosi nazwę „#wAubrzych – Explore Wałbrzych”. Specyficznie zapisywana nazwa miasta ma nawiązywać do chemicznego symbolu złota – Au – od łacińskiego „Aurum”. W ramach tej akcji przygotowany został trzydniowy „pakiet pobytowy” – obejmie on m.in. nocne zwiedzanie Zamku Książ i Starej Kopalni, zwiedzanie Podziemnego Miasta Osówka, Mauzoleum „Totenburg”, podziemnych tuneli pod Wałbrzychem i uzdrowiska Szczawno-Zdrój. Główną atrakcją są jednak przygotowane na ostatni dzień pobytu poszukiwania nazistowskiego pociągu ukryte pod nazwą „Zaginione tory”.

Ta trzydniowa impreza odbędzie się między 25 a 27 września, a koszt udziału w niej to niespełna 1500 złotych. „Odkryj Wałbrzych, a wraz z nim tajemnicze podziemia, niewyjaśnione historie i ukryte skarby. To właśnie tutaj naziści wykuli sieć tuneli pod miastem, których przeznaczenie do dzisiaj pozostaje jedną z największych zagadek Europy” – tymi słowami organizatorzy reklamują trzydniową eksplorację miasta.

O budzący pewnie najwięcej emocji punkt trzydniowej eksploracji zapytaliśmy Bogumiła Gwoździka, specjalistę ds. marketingu Starej Kopalni.

- Wszystko uzależniamy od tego, jak będzie wyglądała za kilka tygodni sytuacja na terenie, gdzie domniemany pociąg miałby się znajdować, gdyż jak widzimy, zmienia się ona jak w kalejdoskopie. Na chwilę obecną zakładamy, że uczestnicy będą mogli zobaczyć ten teren. Inicjatywę „Explore Wałbrzych” kierujemy w znacznej mierze do gości z zagranicy, chcielibyśmy promować Wałbrzych jako tajemnicze miasto, kryjące pod ziemią wiele domniemanych lub prawdziwych skarbów – tłumaczy w rozmowie z WP Bogumił Gwoździk.

- Notujemy bardzo duży ruch turystyczny na zamku, wyższy niż w analogicznych okresach w latach poprzednich, szczególnie w weekendy. Wówczas kolejki do zwiedzania są naprawdę bardzo długie i niełatwo kupić bilet. Nasi goście często pytają przewodników i są bardzo zaciekawiani tematem pociągu i słynnego, legendarnego „złota Wrocławia” – mówi w rozmowie z WP Magdalena Woch, specjalista ds. turystyki i kultury Zamku Książ.

Nieodzownym elementem promocji są oczywiście gadżety. Niekwestionowanym hitem są t-shirty – czarne ze złotym logo akcji „Explore Wałbrzych”.

- Koszulki z logo akcji „Explore Wałbrzych” cieszą się ogromnym zainteresowaniem, dostajemy o nie zapytania nawet z zagranicy, m.in. z Anglii. Nie ukrywam, że chętnie kupują i pytają o nie sami wałbrzyszanie, którzy czują dumę ze swojego miasta. W najbliższym czasie przymierzamy się także do stworzenia specjalnej ceramiki nawiązującej do „złotego pociągu” – dodaje Bogumił Gwoździk.

Ogromne zainteresowanie koszulkami potwierdza również Magdalena Woch, mówiąc o zamówieniach i zapytaniach napływających z Niemiec. Na gadżety pomysłów nie brakuje – Arkadiusz Grudzień mówił o mapach i czekoladkach, Bogumił Gwoździk o ceramice, a co w planach ma Zamek Książ?

- W najbliższym czasie oprócz koszulek, które rozchodzą się „na pniu”, planujemy wprowadzić również magnesy na lodówkę oraz latarki z logo „Explore Wałbrzych”, które mogą być całkiem przydatne dla potencjalnych eksploratorów – mówi Magdalena Woch z Zamku Książ.

Jak się okazuje, sprawa „złotego pociągu” może przełożyć się również na zwiększenie atrakcji turystycznych w mieście. Pewne plany ma Stara Kopalnia, pewne – Zamek Książ.

- Dyrektor Starej Kopalni Anna Żabska złożyła do Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego prośbę, wniosek, że gdyby ów pociąg pancerny z okresu drugiej wojny światowej został znaleziony i wydobyty, to chcielibyśmy, by bez zawartości trafił do naszego Centrum Nauki i Sztuki. Przemawia za tym po pierwsze fakt, że nie byłoby problemów z jego transportem – Stara Kopalnia znajduje się bowiem przy tej samej linii, co zaginiony pociąg, a po drugie – że mamy tutaj także Muzeum Przemysłu i Techniki – mówi WP Bogumił Gwoździk.

Zamek Książ od nowego sezonu turystycznego, czyli od wiosny 2016 r., wprowadzi nową trasę turystyczną – po podziemiach obiektu.

- Dotychczas w położonych ok. 50 metrów pod zamkiem podziemiach swoje stanowiska miała Polska Akademia Nauk, jednak teraz jesteśmy już po podpisaniu z PAN wstępnych umów i prawdopodobnie od przyszłego sezonu otworzymy nową, całkiem odrębną trasę turystyczną – dodaje Magdalena Woch.

Legendarny pociąg dla Wałbrzycha już okazał się złoty, bez względu na jego zawartość i – co najważniejsze – istnienie. Miasto zyskało rozgłos na całym świecie - przyjeżdżają do niego dziennikarze z różnych krajów i kontynentów, by dowiedzieć się cokolwiek o „złotym pociągu”. W rozmowie z WP Arkadiusz Grudzień, rzecznik wałbrzyskiego ratusza mówił, że gdyby miasto miało przeprowadzić taką kampanię medialną, liczyć musiałoby się z kosztami rzędu kilkudziesięciu milionów złotych.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (280)