"Złote myśli" Janusza Korwin-Mikkego
On nie oszczędza nikogo
Korwin-Mikke: nie jestem Charlie. Jestem za karą śmierci
Parlament Europejski minutą ciszy uczcił ofiary zamachu na redakcję tygodnika satyrycznego "Charlie Hebdo". Podczas, gdy europosłowie trzymali kartki z napisem "Je suis Charlie" ("Jestem Charlie"), Janusz Korwin-Mikke pokazał światu własne przesłanie. Były już szef Kongresu Nowej Prawicy napisał na swoim laptopie: "I am not Charlie. I am for death penalty" ("Nie jestem Charlie. Jestem za karą śmierci").
Jednocześnie na Facebooku tak tłumaczył swoje zachowanie: "W PE minuta ciszy ku czci pomordowanych rysowników i redaktorów CHARLIE HEBDO. Nie udało mi się (przepraszam: byłem mało energiczny, bo absolutnie niedospany...) doprosić minuty ciszy z powodu 10.000 Murzynów pomordowanych parę dni temu w Nigerii. Bo to tylko Murzyni... Straszni rasiści w tym Parlamencie. Oczywiście nie mówiłem o 'Negroes' - tylko o 'Niggerians' (pisownia oryginalna - red.".
To nie pierwszy raz, kiedy enfant terrible polskiej polityki zwraca na siebie uwagę mediów. Jeśli ktoś w to wątpi, wystarczy przytoczyć kilka ostatnich jego wypowiedzi.
(WP.PL, PAP, TVN24, Wikipedia, mg)
"Wszystkie moje dzieci są nieślubne"
- Wszystkie moje dzieci są nieślubne, więc to żadna rewelacja. Ale żadnych swoich dzieci nie zostawiam, jak Ryszard Kalisz - powiedział Korwin-Mikke "Rzeczpospolitej" po odwołaniu go z funkcji szefa Kongresu Nowej Prawicy.
"Chciałbym odebrać prawo wyborcze wielu osobom, nie tylko kobietom"
Były szef Kongresu Nowej Prawicy od lat słynie z kontrowersyjnych wypowiedzi i opinii. Przykład? "Kobiety nie mogą być inteligentne - dba o to mechanizm ewolucji naturalnej. Inteligentna istota nie wytrzymałaby przebywania dłużej niż godzinę dziennie z paplającym dzieckiem". I jeszcze coś takiego: "Demokracja polega na tym, że jeżeli ja z panem i panią będziemy na bezludnej wyspie, to większością głosów ustalimy, że pani ma z nami na zmianę sypiać. To jest właśnie demokracja. A mając większość 2/3 wpiszemy to nawet do konstytucji...".
"Ja też pijam, ale wyłącznie wino"
Sympatycy Korwin-Mikkego, jak sami przyznają, cenią go za prawdomówność. "Dla wyjaśnienia moim wyborcom: ja też pijam, ale wyłącznie wino, a na deser miody i (czasem) likier, by nie było, że jestem abstynentem. Bo wtedy nie miałbym w wyborach żadnych szans...".
"Kiedy kobieta ma pryszcz na twarzy, stara się nie wychodzić z mieszkania. Podobnie z inwalidami"
"Obejrzałem sobie klasyfikację medalową para-olimpiady. Nie ma tam prawie w ogóle państw afrykańskich. Tam zaraza nie dotarła. Ale to oznacza, że Murzyni niedługo podbiją świat. I wyrżną nas" - ten komentarz Korwin-Mikkego wywołał w mediach prawdziwą burzę.
"Homoś to jest rzecz normalna"
"Byli przez cztery tysiące lat, są sobie - nikomu nie przeszkadzali. Natomiast geje, tfu, to jest banda chamów importowanych z zagranicy. Część z nich; w ogóle nie są homosiami. Oni tylko za pieniądze, że tak powiem, udają homosiów. To są importowani z zagranicy ludzie, którzy za pieniądze z zagranicy udają często. Często w ogóle nie są homosiami. Dostają pieniądze, na to żeby rozbijać społeczeństwo i imputować dziwaczne wartości".
"To nie ja mam się podlizywać wyborcom, to oni muszą mieć na mnie ochotę".
Kim jest enfant terrible polskiej polityki? "Wielki oryginał", co podkreśla wiążąc sobie zawsze muszkę (tak mówi o nim Jerzy Urban). Czy jednak "troszeczkę fantasta, który robi wrażenie pomylonego, ale swoje osiąga" (jak stwierdził kiedyś Stefan Kisielewski). A może po prostu sympatyczny człowiek, taki "kochany wariat" (to Ryszard Czarnecki)? Sami oceńcie.