Trwa ładowanie...

Złodzieje w szeregach armii Putina. To tam wysyłali zagrabiony w Ukrainie sprzęt

Rosyjscy żołnierze grabią w Ukrainie na potęgę. Z okupowanych miejscowości na czołgach wywożone było wszystko, co tylko dało się zabrać, by następnie z terenu Białorusi wysłać skradziony sprzęt do Rosji. Białoruscy aktywiści przeanalizowali, gdzie trafiały te przesyłki. Jedno miejsce zwraca uwagę.

Wiadomo skąd pochodzą złodzieje w szeregach armii Putina. To tam wysyłali zagrabiony w Ukrainie sprzęt Wiadomo skąd pochodzą złodzieje w szeregach armii Putina. To tam wysyłali zagrabiony w Ukrainie sprzęt Fot: AP
d479064
d479064

Rosjanie najczęściej wysyłali przesyłki z białoruskiego Mozyrza, położonego około 50 kilometrów od granicy z Ukrainą, gdzie znajduje się placówka rosyjskiej firmy kurierskiej SDEK. To do jej danych udało się dotrzeć aktywistom z Białorusi.

Z analizy zgromadzonych danych wynika, że w Ukrainie walczą żołnierze pochodzący z całego obszaru Rosji. Skradzione sprzęty trafiały zarówno do wielkich miast, takich jak Moskwa, Niżny Nowogród, Perm czy Jekaterynburg, ale nie brakowało też adresów znajdujących się na dalekiej prowincji.

Uwagę zwraca miasto leżące około 500 kilometrów na południe od Nowosybirska, tuż przy granicy z Kazachstanem. To liczący około 150 tys. mieszkańców Rubcowsk.

d479064

Zobacz też: dramatyczny apel do świata z Mariupola. ''To są nasze ostatnie dni, jeśli nie godziny''

Wojenne "łupy" trafiały najczęściej na prowincję

Jak wyliczyli aktywiści, największa przesyłka zaadresowana w Mozyrzu do Rucowska ważyła aż 440 kilogramów, inna - 225. Znajdowały się w nich, wśród wielu różnych drobiazgów, m.in. telewizory, narzędzia, części samochodowe, elektryczna hulajnoga, namiot, a nawet stół.

Ale łupem rosyjskich okupantów padało absolutnie wszystko. Z wyzwalanych w Ukrainie miejscowości wciąż docierają relacje o tym, jak Rosjanie zabierali co tylko się dało - kosmetyki, instrumenty muzyczne, miksery, ekspresy do kawy, zabawki, ubrania, głośniki, patelnie czy dywany.

d479064

Dla żołnierzy pochodzących często z zaniedbanej, biednej rosyjskiej prowincji, każda rzecz wydaje się cenna. Zwłaszcza, że kremlowska propaganda wciąż wmawia im, że "wyzwalają" Ukrainę. Uważają więc, że "łup" wojenny im się należy.

 Przeczytaj też:

Źródło: wyborcza.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d479064
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Wyłączono komentarze

Elementem współczesnej wojny jest wojna informacyjna, a sekcje komentarzy stają się celem działań farm trolli. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć komentarze pod tym artykułem.

Paweł Kapusta - Redaktor naczelny WP
Paweł KapustaRedaktor Naczelny WP
d479064
Więcej tematów