Złodziej pomylił się w wyliczeniach. Teraz stanie przed sądem
Policjanci w Świętochłowicach zatrzymali rabusia-matematyka. Coś poszło nie tak w jego obliczeniach i zamiast cieszyć się wolnością, wylądował w areszcie z zarzutem popełnienia przestępstwa.
10.02.2015 | aktual.: 10.02.2015 11:51
Pewien mężczyzna ze Świętochłowic miał wyjątkowo "przemyślany" plan na życie. Kradł w sklepie skrupulatnie wyliczając wartość przywłaszczonego towaru. Wszystko, by nie przekroczyć "magicznej" kwoty 250 zł - zgodnie z prawem, poniżej tej wartości popełnia się wykroczenie, powyżej przestępstwo.
- Policjanci z zespołu do spraw wykroczeń przyjęli zawiadomienie dotyczące kradzieży kilkudziesięciu czekolad. Pracownik ochrony podczas przeglądania monitoringu zauważył, że młody mężczyzna wychodzi ze sklepu z wózkiem pełnym czekolad - mówi Wirtualnej Polsce sierż. Marcin Michalik, oficer prasowy.
Złodziej był wyjątkowo zdziwiony obrotem spraw, ponieważ to nie pierwsza tego typu kradzież na jego koncie. A jak mówił podczas przesłuchania, zawsze dokładnie wyliczał łup wywieziony z hipermarketu. Jednak tym razem popełnił błąd w swojej kalkulacji - nie doliczył do wartości skradzionego towaru wartości wózka sklepowego. Tym samym trafił jako przestępca do policyjnego aresztu, a o jego przyszłości zadecyduje sąd.