Żłobki na poznańskich uczelniach pomogą studiującym rodzicom
Być może już wkrótce na siedmiu wielkopolskich uczelniach pojawią się miejsca, gdzie pracownicy naukowi i studenci będą mogli zostawić pod opieką swoje dzieci.
Niełatwo pogodzić studia z byciem rodzicem, a przecież wiek 20-25 to najlepszy okres dla kobiety na macierzyństwo. Niezależne Zrzeszenie Studentów UAM od dłuższego czasu apelowało do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej o stworzenie na polskich uczelniach żłobków, gdzie zarówno pracownicy naukowi jak i studenci mogliby zostawiać swoje pociechy.
- Pół roku temu przeprowadziliśmy ankiety, z których wynika, że 60-70 proc. studentów zna kogoś, kto studiuje i jednocześnie ma dziecko. Zapytaliśmy też, czy gdyby uczelnia gwarantowała taką pomoc jak żłobek czy dodatkowe stypendium, czy wtedy zdecydowaliby się na dziecko w trakcie studiów. Praktycznie wszyscy odpowiedzieli twierdząco – wyjaśnia w rozmowie z Wirtualną Polską Mateusz Kalinowski, przewodniczący NZS UAM.
Dziecko w domu, mama na uczelni
O tym, jak wygląda obecnie łączenie studiów z wychowaniem małego dziecka, opowiada Natalia, która właśnie niedawno zakończyła studia filozoficzne.
- Dziecko urodziłam po pierwszym roku. Najpierw wzięłam urlop dziekański, a na uczelnię wróciłam, gdy dziecko miało 9 miesięcy. Było bardzo trudno, bo studiowałam dziennie, a do uczelni dojeżdżałam codziennie 35 km pociągiem. Czasem miałam dwugodzinne „okienka” i strasznie żałowałam, że nie mogę tego czasu spędzić z dzieckiem – opowiada w rozmowie z WP.PL. – Czasem wracałam do domu dopiero o godz. 20, a dziecko przez cały dzień było podrzucane do babci, od babci do opiekunki, od opiekunki do ojca itd. Najgorzej, gdy dziecko było chore i gdy próbowałam tym wyjaśniać swoje nieobecności, jeden z wykładowców powiedział mi, że nikt nie kazał mi robić sobie dziecka – dodaje.
Mimo tylu problemów Natalii udało się obronić pracę licencjacką na ocenę bardzo dobrą i kontynuować naukę na studiach magisterskich, a pod koniec drugiego roku zaszła w drugą ciążę. Ponieważ starsze dziecko poszło do przedszkola, a jej samej przyznano indywidualny tok studiów, było już łatwiej.
- Drugie dziecko urodziłam we wrześniu i nie dałam rady złożyć pracy magisterskiej w terminie, ale mam nadzieję, że zrobię to w tym roku i to na ocenę bardzo dobrą – zapowiada.
Natalia przyznaje, że udało jej się połączyć studia z macierzyństwem dzięki pomocy rodziny, taniej opiekunki i wsparcia socjalnego z uczelni. Pomysł żłobków na uczelni uważa za bardzo dobry, o ile wszystko będzie dobrze zorganizowane.
Starania środowiska akademickiego o żłobki przyniosły bowiem skutek. 11 lutego ministerstwo poinformowało o uruchomieniu modułu programowego „Maluch na uczelni”, a ramach którego uczelnie i inne podmioty współpracujące z uczelniami mogą starać się o dofinansowanie stworzenia u siebie miejsc opieki nad dziećmi do lat 3. Wnioski można było składać do 11 marca.
- Wpłynęło do nas łącznie siedem wniosków, trzy uczelnie złożyły samodzielnie, a cztery wspólnie z innymi podmiotami – informuje w rozmowie z Wirtualną Polską Tomasz Stube, rzecznik prasowy wojewody wielkopolskiego.
Wnioski opiewają na łączną sumę ponad 2,5 mln zł, chociaż ministerstwo między wszystkie zainteresowane uczelnie w Polsce ma do rozdzielenia tylko 11 mln zł. * UAM i Uniwersytet Przyrodniczy są na „tak”*
Wniosek złożyła oczywiście największa poznańska uczelnia – Uniwersytet im. Adama Mickiewicza, która stara się o dofinansowanie wspólnie z Bajkową Akademią Smyka. - Liczba miejsc oraz ich lokalizacja zależą od wysokości przyznanej dotacji, ale miejsca takie nie znajdowałyby się jednak bezpośrednio na wydziałach, a w pomieszczeniach specjalnie przygotowanych do tego celu – wyjaśnia Przemysław Stanula z Biura Prasowego UAM.
Podobny wniosek złożył także Uniwersytet Przyrodniczy.
- Najpierw przeprowadziliśmy ankietę wśród studentów, w których aż 90 proc. osób przyznało, że brakuje takiego miejsca, gdzie można zostawić dziecko niekoniecznie na cały dzień, ale chociażby na godzinę czy dwie – mówi w rozmowie z WP Małgorzata Frąckowiak z Biura Karier Uniwersytetu Przyrodniczego.
Uczelnia stara się o utworzenie aż 100 miejsc opieki nad dziećmi. Żłobek miałby powstać w jednym z akademików znajdujących się przy ogrodzie dendrologicznym.
Wniosków o stworzenie u siebie żłobka nie złożyły za to Uniwersytety Medyczny i Ekonomiczny. W przypadku tego pierwszego zadecydowały względy „organizacyjne”, w drugim zabrakło czasu.
- Nie zdążyliśmy zrobić rozeznania wśród studentów, jak duże jest zapotrzebowanie na tego typu miejsce opieki nad dziećmi, ale planujemy w najbliższym czasie przeprowadzić ankietę, aby być może postarać się o żłobek w kolejnych latach – wyjaśnia Iwona Cieślik, rzecznik prasowy Uniwersytetu Ekonomicznego.
Wyższa Szkoła Bezpieczeństwa też dba o studentów z dziećmi
Co ciekawe, o utworzenie żłobka mogły się starać nie tylko uczelnie publiczne, ale także prywatne. Z tej możliwości skorzystała Wyższa Szkoła Bezpieczeństwa.
- Kiedy studiowałam, sama zaszłam w ciążę w wieku 21 lat. Dziekan powiedział mi wtedy, że albo studia, albo dziecko, ale udało mi się połączyć jedno z drugim. Chciałabym, aby dzisiaj młodzi ludzie także mieli taką możliwość, bo przecież dzieci to nasza przyszłość – mówi prof. Ilona Walkowska z WSB.
Utworzeniem żłobków dla swoich studentów nie są zainteresowane znacznie większe od WSB Wyższa Szkoła Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa czy Wyższa Szkoła Bankowa. W obu usłyszeliśmy, że studenci nie zgłaszali zapotrzebowania na tego typu miejsca opieki nad dziećmi.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .