"Zła wola" Adamkusa czyli afera wokół Karty Polaka
Prezydent Litwy Valdas Adamkus uważa, że
sprawą Karty Polaka powinien zająć się Sąd Konstytucyjny i
odpowiedzieć na pytanie, czy przyjęcie Karty przez posłów Akcji
Wyborczej Polaków na Litwie wiąże się ze zobowiązaniami wobec
innego państwa. W przypadku pozytywnej odpowiedzi sądu posłom AWPL groziłby
pozbawienie mandatu.
- To albo zła wola, albo niezrozumienie ustawy o Karcie Polaka. Karta potwierdza przynależność do narodu polskiego, a nie do państwa - powiedział konsul generalny Polski w Wilnie Stanisław Cygnarowski.
W tym przypadku opinia Sądu Konstytucyjnego jest konieczna i bardzo ważna i - jak sądzę - na czasie - powiedział Valdas Adamkus.
Prezydent zaznaczył, że "wszelkie wątpliwości związane ze zobowiązaniami posłów wobec innego państwa powinny być rozwiane".
Przedstawiciel zwycięskiej w ostatnich wyborach na Litwie partii konserwatywnej Gintaras Songaila zwrócił się do Centralnej Komisji Wyborczej z prośbą o ustalenie, czy wybrani do Sejmu Polacy są lojalni wobec państwa litewskiego.
Przewodniczącemu Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Waldemarowi Tomaszewskiemu i przewodniczącemu Związku Polaków na Litwie Michałowi Mackiewiczowi, Songaila zarzucił, iż wypełniając ankiety kandydatów na posłów zataili fakt, że są posiadaczami Karty Polaka. Według niego zataili w ten sposób swe zobowiązania wobec obcego państwa.
Tomaszewski i Mackiewicz Karty Polaka otrzymali 16 czerwca podczas wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego na Litwie.
Zgodnie z litewską konstytucją osoba startująca w wyborach parlamentarnych nie może być związana przysięgą bądź innym zobowiązaniem z obcym państwem.
"Istnieją podstawy do twierdzenia, że wybrani do parlamentu Mackiewicz i Tomaszewski są prawnie związani z obcym państwem" - napisał w oświadczeniu Songaila.
W ubiegłym tygodniu Centralna Komisja Wyborcza uznała, że nie może rozstrzygnąć, czy posłowie AWPL mają prawo posiadać Kartę Polaka i postanowiła prosić Sejm, by ten zwrócił się do Sądu Konstytucyjnego o wyjaśnienie.
- Teraz decyzja należy do Sejmu. Sejm może też przyjąć decyzję polityczną i nie zwracać się do Sądu o wyjaśnienie - powiedział przewodniczący CKW Zenonas Vaigauskas.
Na pytanie, czy strona polska zamierza reagować w tej sprawie, konsul Cygnarowski powiedział, że "nic nie wie na ten temat".
- Nie wiem, kto mógłby reagować. Ta sprawa jest dęta i wymyślona - powiedział. (ap)
Aleksandra Akińczo