Zjednoczona Prawica w ogniu krytyki. Krzysztof Gawkowski: "Wywołują nienawiść"

Przedstawiciele Lewicy nazywają wprost Jarosława Kaczyńskiego czy Andrzeja Dudę czy pana posła wymienionego przez pana, o którym za chwilę porozmawiamy homofobami. Czy pan by tak nazwał prezesa PiS i generalnie przedstawicieli obozu władzy? Ludzie, którzy używają słów, mówiąc o osobach LGBT, że są gorszymi ludźmi, że są gorszego sortu wywołują nienawiść, wywołują złe emocje i na pewno nie są osobami, które chcą współpracy. A panie przewodniczący, pana zdaniem to jest cyniczna gra kampanijna, polityczna? Czy przedstawiciele obozu władzy mówią w to, co wierzą, że oni tak naprawdę myślą. Ja mam poczucie, że w PiS-ie wielu polityków wierzy w to, że my - ludzie Lewicy czy w ogóle generalnie mający inne poglądy - jesteśmy gorszego sortu. I to się wyraża później w kampaniach, kiedy ta gorączka wyborcza idzie do góry. I mówi to osoba po pierwsze wierząca, a po drugie posiadająca rodzinę, żonę i dzieci - dwójkę dzieci. I mówię o tym otwarcie, bo mam poczucie, że najlepiej duża część PiS-u chciałaby Lewicę wygumkować. Chciałaby tą część społeczeństwa, która jest otwarta i światopoglądowo, ale i też na różne inne elementy życia po prostu zmieść. Jeżeli słyszę o kimś, że się mówi, że jest człowiekiem gorszego sortu albo, że nie jest człowiekiem. Dokładnie Przemysław Czarnek powiedział o ludziach LGBT, że nie są równi ludziom normalnym. To jest to samo słowo tylko opowiedziane w 2020 roku, a Joseph Goebbels mówił je w roku 1928 podobnym bardzo językiem. Pan redaktor mnie pytał, czy ja porównuję, ale ja porównuję słowa. Czy one się różnią? Wtedy mówiono o Polakach, że są pod społeczeństwem, a dzisiaj o ludziach LGBT, mówią, że nie są naturalnymi ludźmi. Czy to coś jest innego?