Zjazd laureatów pokojowej nagrody Nobla w Rzymie
Na rzymskim Kapitolu rozpoczął się szósty zjazd laureatów pokojowej nagrody Nobla, w którym uczestniczą m.in. Lech Wałęsa, Michaił Gorbaczow, John Hume z Irlandii Północnej i Frederik Willem De Klerk z RPA. Tegoroczne obrady odbywają się pod hasłem: "Alarm dla Afryki: od bezczynności do działania".
Obrady zorganizowane przez Fundację Gorbaczowa we współpracy z władzami Wiecznego Miasta, rozpoczęła uroczystość wręczenia nagrody, jaką nobliści przyznają osobistości zasłużonej dla idei pokoju na świecie.
W tym roku wyróżnienie o nazwie "Man of Peace Award" wręczono irlandzkiemu muzykowi Bobowi Geldofowi, który organizował słynne koncerty Live Aid i Live 8 na rzecz Afryki. Odbierając statuetkę "Człowieka pokoju" Geldof wypomniał Włochom, że mimo swych sięgających czasów antycznych związków z Afryką nie są zbyt hojne wobec tego kontynentu. To wstyd - powiedział artysta. Zaapelował jednocześnie do włoskiej klasy politycznej, zarówno prawicy, jak i lewicy, by zmieniła tę sytuację.
W ceremonii wręczenia nagrody Geldofowi uczestniczył także Sting. Przed rokiem nagrodę noblistów otrzymał inny legendarny piosenkarz Cat Stevens, który jako muzułmanin przybrał imię Yusuf Islam.
Do Rzymu przyjechali m.in. Adolfo Perez Esquivel, Betty Williams, Mairead Corrigan Maguire i Rigoberta Menchu Tum. Nobliści uczcili pamięć zmarłego przed kilkoma miesiącami w wieku 97 lat brytyjskiego fizyka polskiego pochodzenia Josepha Rotblata, który uczestniczył w każdym rzymskim zjeździe.
Honorowymi gośćmi są aktorka Claudia Cardinale, główny prokurator trybunału ONZ do spraw zbrodni wojennych Carla Del Ponte i córka Boba Kennedy'ego - Kerry. Zjazd noblistów potrwa do 26 listopada.
Sylwia Wysocka