Ziuganow: wybory do Dumy zostały sfałszowane
Poważne sfałszowanie
niedzielnych wyborów parlamentarnych zarzuca władzom Rosji lider rosyjskich komunistów Giennadij Ziuganow. Według jego obliczeń do
urn z głosami dorzucono około 3,5 mln głosów na partię władzy.
10.12.2003 | aktual.: 10.12.2003 12:13
Wybory 7 grudnia zakończyły się bezapelacyjnym zwycięstwem prokremlowskiej Jednej Rosji, która uzyskała 37% głosów i 222 miejsca w 450-osobowej Dumie Państwowej. Komuniści, których poparło niespełna 13% wyborców, zdobyli 53 mandaty.
Według Ziuganowa, fałszerstwo ze strony władz polegało na dorzuceniu do urn w całym kraju 3,5 mln głosów oddanych na Jedną Rosję. Łącznie uprawnionych do głosowania w niedzielnych wyborach było 109 mln Rosjan.
"Frekwencja wyborcza wyniosła nie 56%, jak podała Centralna Komisja Wyborcza, lecz 52,58%. (Przewodniczący Komisji) pan (Aleksandr) Wieszniakow dodał co najmniej 3,5 mln kart do głosowania, żeby zwiększyć wynik Jednej Rosji" - ocenił Ziuganow na konferencji prasowej.
Lider komunistów twierdzi, że jego partia dokonała analizy głosowania i protokołów wyborczych w 15% komisji i na tej podstawie dokonała swoich wniosków.
Według Ziuganowa, gdyby nie dorzucone karty i inne nadużycia, Jedna Rosja zdobyłaby o cztery procent głosów mniej, zaś do parlamentu weszłyby dwa ugrupowania liberalne - Jabłoko i Sojusz Sił Prawicy, które w niedzielę nie przekroczyły 5-procentowego progu.
"Nie możemy uznać rezultatów głosowania, gdy ma miejsce stuprocentowa afera. Żądamy ręcznego przeliczenia głosów" - powiedział lider Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF).
Wątpliwości "co do techniki podliczania głosów" wyraził we wtorek lider Jabłoka Grigorij Jawliński, zaś jeden z jego najbliższych współpracowników Siergiej Mitrochin także oskarżył wcześniej władze o dorzucanie głosów do urn.
"Nie wykluczam, że dokonano fałszerstwa wyborczego. Widzę to na przykładzie mojego okręgu wyborczego, gdzie - jestem przekonany - do urn dorzucano głosy. Gdyby nie fałszerstwo, nasz wynik byłby w granicach 5-6%" - powiedział PAP Mitrochin.
Niedzielne wybory dały Kremlowi pełną kontrolę nad Dumą Państwową i możliwość - przy wsparciu deputowanych niezależnych lub Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Władimira Żyrinowskiego - wprowadzania zmian do konstytucji.