Ziobro ułaskawi kobietę skazaną za zajęcie pustostanu
Skazana za bezprawne zajęcie pustostanu
kobieta z Wałbrzycha nie pójdzie do więzienia. Minister
sprawiedliwości Zbigniew Ziobro postanowił zawiesić wykonanie jej
kary i wystąpił do prezydenta o ułaskawienie skazanej - podał wydział informacji resortu.
15.10.2007 | aktual.: 15.10.2007 13:07
Monika Stańska z Wałbrzycha, matka czworga małych dzieci, mocą wyroku tamtejszego sądu, została skazana na cztery miesiące więzienia za nielegalne zajęcie pustostanu. W rozmowie z tygodnikiem "Nowe Wiadomości Wałbrzyskie", które jako pierwsze opisały sprawę, kobieta przyznała, że lokal zajęła bezprawnie, choć tłumaczy, że nie miała wyboru, bo uciekała przed mężem.
Mogłabym pójść do więzienia, ale nie oddam dzieci do domu dziecka - mówiła, opowiadając, że postanowiła odejść od męża alkoholika, ale nie miała gdzie się udać - dlatego zajęła jeden z licznych pustostanów w starej części tego miasta. Jej nowi sąsiedzi powiadomili o całej sprawie prokuraturę, a kobieta opuściła lokal i - jak utrzymuje - myślała, że sprawa jest zakończona.
Okazało się jednak, że sąd skazał ją za to w trybie zaocznym na karę czterech miesięcy więzienia w zawieszeniu. Stańska twierdzi, że nie była wówczas nigdzie wzywana i nie miała o tym pojęcia. Tymczasem kobieta - po opuszczeniu pustostanu, zajęła kolejny - również nielegalnie. Ta sprawa także trafiła do wałbrzyskiego sądu.
W maju tego roku sąd orzekł dla kobiety karę 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Po czasie jednak sąd zorientował się, że na Stańskiej ciąży już wcześniejszy wyrok czterech miesięcy więzienia za taki sam czyn. W tej sytuacji sąd odwiesił i przekazał do wykonania pierwszą karę - czterech miesięcy pozbawienia wolności. Do jej odbycia miała się stawić 8 października.
Kobieta twierdzi, że od razu napisała prośbę o zamianę więzienia na prace społeczne, ale w odpowiedzi sąd nakazał jej wpłatę 80 zł za pismo procesowe. Żyję z opieki społecznej, skąd mam na to wziąć? - żaliła się gazecie.
Z miejskich danych, na które powołuje się gazeta, wynika, że w Wałbrzychu na lokal socjalny czeka 410 rodzin, a na lokal do remontu we własnym zakresie - 1012.
"Sąd nie tylko miał prawo, ale obowiązek odwiesić wyrok" - tłumaczy sytuację Moniki Stańskiej sędzia Tomasz Białek z wałbrzyskiego sądu. W obronę kobietę wziął jeden z radnych, który firmował jej wystąpienie do sądu o odroczenie wyroku.
Kodeks postępowania karnego stanowi, że prokurator generalny ma prawo wstrzymać wykonanie kary lub zarządzić przerwę w jej wykonaniu do czasu zakończenia procedury ułaskawieniowej, jeśli uzna, że "szczególnie ważne powody przemawiają za ułaskawieniem" i zwłaszcza wtedy, gdy jest ona krótkoterminowa. Te przesłanki zachodzą w sprawie Moniki Stańskiej. (awi)