Ziobro: trudno poważnie traktować niepoważne brukowe pismo
Trudno poważnie traktować niepoważne
brukowe pismo - tak minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro
skomentował opublikowaną przez tygodnik "NIE" listę
m.in. polityków, których rozmowy telefoniczne miały być
podsłuchiwane.
17.09.2007 | aktual.: 17.09.2007 16:23
Zabrakło tam jeszcze dwóch ważnych postaci, którym zakładano podsłuchy: Juliusza Cezara i Kleopatry, która też z całą pewnością powinna się w tym katalogu nazwisk znaleźć. No przecież w pierwszej kolejności musieliśmy im założyć podsłuch, żeby znać plany polityczne tychże postaci, w końcu w swoim czasie odgrywały wiodącą rolę w dziejach naszej cywilizacji - mówił Ziobro pytany o tę listę podczas konferencji prasowej w Krakowie.
To, że ktoś, kto prowadzi brukową politykę, brukowym pismem się zasłania i wymachuje, to jest kwestia oceny przez państwa tego kogoś, czyli Andrzeja Leppera- dodał.
Szef Samoobrony podczas konferencji prasowej w Katowicach powołał się na tygodnik "NIE", który opublikował listę polityków i działaczy społecznych, których - według tygodnika - rozmowy telefoniczne były lub są stale podsłuchiwane. Wykaz, jak napisał tygodnik, pochodzi z kręgów policyjnych. Obejmuje on polityków PiS, PO, SLD, Samoobrony, LPR, PSL i Prawicy RP, a także m.in. związkowców.
Przytaczając dane z "NIE" Lepper powiedział, że za rządów PiS Samoobronie ze wszystkich partii politycznych założono najwięcej podsłuchów. Jeżeli ta lista jest nieprawdziwa i redaktor Jerzy Urban kłamie, myślę, że w trybie natychmiastowym powinno być sprostowanie Zbigniewa Ziobry, że tyle podsłuchów założono posłom - podkreślił Lepper.
Rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski powiedział, że nie będzie komentował informacji mediów na temat tego, kogo podsłuchuje policja. Te informacje są tajne - przypomniał.
To bardzo delikatne kwestie, nigdy nie wypowiadamy się w tej sprawie - oświadczyła rzecznik ABW Magdalena Stańczyk.
Prawo stanowi, że w sumie dziewięć służb specjalnych może dziś stosować podsłuchy oraz inne tzw. środki operacyjne - jak podgląd, tajna obserwacja, przeglądanie listów, itp. Środki te można stosować tylko za zgodą sądu dla wykrycia wymienionych w odpowiednich ustawach ściśle określonych rodzajów najgroźniejszych przestępstw oraz tylko wtedy, gdy inne środki zawiodą.
Służby uprawnione do tych działań to: policja, Żandarmeria Wojskowa, Straż Graniczna, Biuro Ochrony Rządu, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencja Wywiadu, Służba Kontrwywiadu Wojskowego, Służba Wywiadu Wojskowego, Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Na założenie przez służby specjalne podsłuchu operacyjnego (czyli jeszcze przed formalnym śledztwem prokuratury w danej sprawie) musi wyrazić zgodę prokurator generalny oraz sąd. Prawo nie zabrania zakładania podsłuchów np. posłowi, ministrowi czy dziennikarzowi.
Z ustawy o policji wynika, że podsłuchy mogą być dowodami w postępowaniu karnym jedynie wobec tych osób, co do których sądy wydały zgodę na zastosowanie takiej "kontroli operacyjnej" oraz wyłącznie wobec ściśle określonych, najgroźniejszych przestępstw - uznał w kwietniu Sąd Najwyższy. ABW uważa, że ta uchwała odnosi się tylko do policji.
Służby specjalne mogą przez pięć dni bez zgody sądu - ale za zgodą prokuratora generalnego - stosować podsłuch w sytuacjach "nie cierpiących zwłoki" (jeśli grozi utrata informacji lub zniszczenie dowodów przestępstwa). W tym czasie muszą one wystąpić o taką zgodę do sądu, jeśli sąd jej nie wyda, z dalszego podsłuchu trzeba zrezygnować, a już zdobyte nagrania czy ich stenogramy, muszą być komisyjnie zniszczone.
Dane o liczbie wniosków o podsłuch i zgody na jego stosowanie są tajne. W kwietniu tego roku minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ujawnił tylko, że w 2006 r. policja złożyła o 4,6% mniej wniosków o podsłuchy w porównaniu z 2005 r., a Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego - o 5,3% mniej. Nie ma tendencji wzrostu, jak to opisywały media - podkreślał Ziobro. Mówił, że podsłuchy są po to, "by chronić uczciwych obywateli przed przestępcami" i to oni powinni się bać. Uznał, że te dane nie są powodem do radości, bo wskazują na spadek pracy operacyjnej policji i ABW.