Brejza kontra Ziobro. Jest wyrok sądu
Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyrok ws. ukrywania informacji dotyczących śledztwa smoleńskiego. Skargę przeciwko prokuratorowi generalnemu Zbigniewowi Ziobrze złożył senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza. Sprawa toczyła się przez kilka lat.
W 2019 roku senator KO złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego dotyczącą tego, że Prokuratura Generalna udzieliła mu informacji na temat nazwisk członków zespołów badających katastrofę smoleńską - podała "Rzeczpospolita".
W lipcu 2019 sąd przyznał Brejzie rację. Jednak wtedy Zbigniew Ziobro wniósł skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Sprawa ciągnęła się do września tego roku. Polityk Solidarnej Polski znów przegrał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Biedroń uderza w Tuska: "Konserwował przymierze tronu z ołtarzem"
Brejza wygrał w sądzie z Ziobro
Jak podała "Rz", sprawa, którą wygrał Brejza dotyczy wniosku o dostęp do informacji publicznej. Senator chciał skontrolować zapowiedzi PiS dotyczące badania katastrofy smoleńskiej.
Partia Jarosława Kaczyńskiego zapowiedziała, że umiędzynarodowi badania. To doprowadziło do powołania międzynarodowych zespołów biegłych. Krzysztof Brejza chciał poznać nazwiska naukowców z krajów na całym świecie. Politykowi odmówiono.
Brejza w rozmowie z gazetą wyjaśnił, że nazwiska "tak jak doświadczenie poszczególnych osób w badaniu katastrof lotniczych są kluczowe".
"Rz" wskazuje, że wcale nie jest pewne, że senatorowi KO zostaną udostępnione te dane. Rzecznik Prokuratury Generalnej przekazał, że "orzeczenie sądu administracyjnego dotyczyło zobowiązania do rozpatrzenia wniosku, a nie do udzielenia informacji".
Materiał TVN24. Reakcja Macierewicza
Przypomnijmy, że ostatnio o katastrofie smoleńskiej było głośno po wyemitowaniu w programie "Czarno na białym" w TVN24 reportażu "Siła kłamstwa", w którym przedstawiono materiały wskazujące na to, że podkomisja Antoniego Macierewicza dysponowała wynikami badań, które zaprzeczały tezie o wybuchu w skrzydle prezydenckiego samolotu Tu-154 lecącego do Smoleńska, a które nie zostały opublikowane.
W programie podano, że co najmniej od grudnia 2020 r. Macierewicz i inni członkowie podkomisji dysponują materiałami, analizami i zagranicznymi raportami, które albo wprost wykluczają zamach, albo wskazują na katastrofę jako przyczynę tragedii z 2010 roku.
Źródło: "Rzeczpospolita", PAP