Ziobro o decyzji IPN ws. Kryżego: to działanie nosi cechy działań politycznych
To działanie, które nosi cechy działań politycznych - tak były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro skomentował decyzję pionu śledczego IPN o wszczęciu śledztwa w sprawie Andrzeja Kryżego. Śledztwo ma wyjaśnić, czy skazanie przez Kryżego w 1980 r. m.in. obecnego marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego było zbrodnią komunistyczną.
Ziobro podkreślił, że daje do myślenia data dzisiejszego ogłoszenia o wszczęciu śledztwa, co zbiega się z powołaniem nowego rządu i przejęciem przez Platformę Obywatelską władzy.
Według b. ministra, mówi się o postępowaniu w sprawie Kryżego, a działał on jedynie jako instancja odwoławcza i dodatkowo jeszcze złagodził wyrok. Postępowanie powinno być w pierwszej kolejności wobec osób, które orzekały w pierwszej instancji - dodał Ziobro.
Zwrócił również uwagę, że w polskim wymiarze sprawiedliwości pracuje dziesiątki sędziów i prokuratorów, którzy byli uwikłani w sprawy stanu wojennego, wydawali wieloletnie wyroki i to w sprawach nie o wykroczenia, ale o przestępstwa i wobec nich nie prowadzi się postępowań.
Ziobro podkreślił jednocześnie, że Kryże wielokrotnie za tę sprawę przeprosił i mówił, że takie było wówczas prawo, ale gdyby miał dzisiejszą swoją wiedzę, to rzuciłby togę i takiego prawa nie chciałby stosować.
B. minister zapewniał, że Kryże to wybitny prawnik i sędzia, twórca komentarzy Kodeksu karnego i autor wielu ustaw, które teraz poprawiają bezpieczeństwo Polaków. Wykazał wielkie zasługi dla wolnej Polski, skazując m.in. herszta mafii pruszkowskiej, za co grożono mu śmiercią, wydawał najsurowsze wyroki w sprawie za zbrodnie stalinowskie - mówił Ziobro.
Nie mam nic przeciwko wyjaśnieniu spraw, tylko powinno to być robione tak, aby nie budziło wątpliwości, że w grę wchodzą kryteria merytoryczne, a nie np. polityczne - zapewnił b. szef resortu sprawiedliwości. Dodał, że Kryże z pewnością nie obawia się wyjaśnienia tej sprawy.
Doniesienie na Kryżego wpłynęło do IPN latem tego roku. W 1980 r. skazał on na kary więzienia Komorowskiego, obecnego posła PO Andrzeja Czumę, nieżyjącego już dziś Wojciecha Ziembińskiego i inne osoby za zorganizowanie w Warszawie 11 listopada 1979 r. zakazanych wówczas obchodów Święta Niepodległości.
Kryże twierdzi, że to nie był proces karny, sąd rozpatrywał odwołanie od orzeczenia ówczesnego kolegium ds. wykroczeń, a orzeczoną tam karę złagodził do poziomu 1-3 miesięcy, bo dopatrzył się nieprawidłowości w orzeczeniu kolegium.