Ziobro: Lipiec był zaufanym człowiekiem Marcinkiewicza
Tomasz Lipiec został zatrudniony przez Kazimierza Marcinkiewicza jako jego zaufany człowiek, więc warto byłoby spytać Marcinkiewicza, jakimi kierował się względami podejmując taką decyzję, kto go do tego przekonał. Sam jestem ciekaw - powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w "Sygnałach Dnia". Były minister sportu Tomasz Lipiec został w czwartek zatrzymany przez CBA pod zarzutem korupcji.
26.10.2007 | aktual.: 26.10.2007 10:22
"Sygnały Dnia": Panie ministrze, "Polska na dobrej drodze" – tak Prawo i Sprawiedliwość dziękuje za głosy. No, ale zdaniem części komentatorów to wygląda jak gratulacje dla Platformy. Podobają się panu te billboardy, których jest tysiąc na ulicach polskich miast?
Zbigniew Ziobro: Zaskoczył mnie pan, panie redaktorze. Widziałem wczoraj taki billboard, ale nie sądziłem, że to jest podziękowanie Prawa i Sprawiedliwości.
To jest podziękowanie Prawa i Sprawiedliwości, specjalna strona internetowa. Billboardy zamówiono jeszcze przed wyborami, a więc pewnie z przewidywaniem zwycięstwa. Dlaczego Prawo i Sprawiedliwość przegrało? Pan mówi "zabrakło pozytywnego przekazu", tak?
- Rzeczywiście taki był mój pogląd już w trakcie trwania kampanii, że kampania nie może ograniczać się tylko i wyłącznie do konfrontacji z bardzo trudnym przeciwnikiem, bo Prawo i Sprawiedliwość obiektywnie było w sytuacji nie do pozazdroszczenia – wszystkie formacje polityczne atakowały, brały sobie za cel PiS, ale też i większość mediów, zwłaszcza komercyjnych, niezbyt przychylnym okiem patrzyło na wyniki Prawa i Sprawiedliwości i stąd wiele nieprawdziwych informacji w mediach. To być może skłaniało sztab do podjęcia ofensywy medialnej, która była wszystkim państwu znana.
Wyrażałem pogląd w owym czasie, dlatego chyba dzisiaj mogę o tym powiedzieć, że pod koniec kampanii zwłaszcza powinien być ten przekaz pozytywny, powinno się zwrócić uwagę Polakom na to, co ten rząd dokonał przez te dwa lata, a dokonał niemało i to wcale nie tylko w tej sferze, z którą kojarzy się moje działanie, czyli bezpieczeństwa, reformy wymiaru sprawiedliwości czy wreszcie walki z korupcją, bo o tym było wiele w reklamach, ale przede wszystkim w sferze tworzenia lepszych warunków dla Polaków.
Ktoś powinien za to odpowiedzieć, panie ministrze? Powinny być rozliczenia wewnątrzpartyjne?
- Ja bym zadał panu redaktorowi pytanie, czy wie pan o tym, że w ciągu tych dwóch lat rządu Jarosława Kaczyńskiego powstało 1 mln 200 tys. miejsc pracy. Czy pan o tym wiedział?
Panie ministrze, zatrzymano Tomasza Lipca, byłego ministra sportu. Opozycja pyta, dlaczego dopiero po wyborach ta akcja została przeprowadzona?
- Dlatego, że po wyborach będzie jeszcze wiele akcji przeprowadzonych. Materiał dowodowy, który jest zbierany przez prokuratorów nie zawsze pozwala na to, aby zatrzymania czy stawianie zarzutów były możliwe przed wyborami. Czasami prokurator może dokonać analizy materiału dowodowego już po wyborach.
A nie było błędem, panie ministrze, że nie sprawdzono osoby Tomasza Lipca przed nominacją? Bo część zarzutów – tak przynajmniej informuje prasa – dotyczy okresu dość wczesnego jego kariery, gdy kierował wojewódzkim ośrodkiem sportu i rekreacji.
- Pan Tomasz Lipiec został zatrudniony przez Kazimierza Marcinkiewicza jako jego zaufany człowiek, więc warto byłoby spytać Kazimierza Marcinkiewicza, jakimi kierował się względami podejmując taką decyzję, kto go do tego przekonał. Sam jestem ciekaw, bo wcześniej nie znałem pana ministra Lipca, natomiast moją rolą jako prokuratora generalnego było takie nadzorowanie śledztwa i prokuratorzy nie bali się go prowadzić. No i wtedy, kiedy materiał dowodowy był już na tyle mocny, że dawał szansę, iż sąd... Zresztą dzisiaj się to okaże, jeśli prokurator wystąpi i zastosuje tymczasowe aresztowanie, czyli oceni pozytywnie ten materiał, by przejść do etapu stawienia zarzutu. I tak się stało. Ta sprawa ma charakter dynamiczny, to znaczy do pierwszych zatrzymań doszło z końcem czerwca, a później następowało kolejne, ono się rozwija niczym kula śnieżna. Przed wyborami, chyba tydzień przed wyborami było przedostatnie zatrzymanie i z każdego zatrzymania coś nowego wynikało, prokuratorzy potwierdzali informacje, budowali
wizję całej sprawy i teraz przeszli już do etapu postawienie zarzutów panu Lipcowi.