Ziobro jednak namawia Kaczyńskiego na przedterminowe wybory? Wiemy więcej
W mediach pojawia się coraz więcej doniesień na temat rozważanych przez PiS przedterminowych wyborach, o czym jako pierwsi donosiliśmy w Wirtualnej Polsce. Może do nich dojść w marcu przyszłego roku. Decyzja ma zapaść do 16 stycznia.
O szczegółach planu pisze "Gazeta Wyborcza".
Choć na razie badania pokazują, że Zjednoczona Prawica nieznacznie wygrywa majowe wybory europarlamentarne, to trend staje się niekorzystny. Ziobryści - jak czytamy w "GW" - przekonują, że należy je wyprzedzić, bo będą najtrudniejsze dla obozu władzy i mogą zapoczątkować spadek w sondażach. "Tłumaczą to tak: zróbmy najpierw wybory krajowe, wtedy sprawy europejskie i ewentualny polexit zejdą na dalszy plan" - zdradza dziennikowi rozmówca ze Zjednoczonej Prawicy.
"Ziobryści boją się, że w marcu Trybunał Sprawiedliwości UE rozwali resztę ich zmian w sądownictwie. Kalkulują, że po czterech latach wszyscy będą pytali o bilans Ziobry i wyjdzie na jaw katastrofa. Jest jeszcze jedna sprawa: mają nadzieję, że po wygranych przedterminowych wyborach premierem nie będzie już Morawiecki, z którym Ziobro ostro walczy o wpływy" - czytamy.
Do gry - jak twierdzi dziennik - miałby wejść Paweł Kukiz, z którym Ziobro jest w sojuszu. I to on jako ewentualny koalicjant PiS miałby stawiać ultimatum dotyczące premiera: wspólny rząd tak, ale bez Morawieckiego.
"Przedterminowe wybory mogą działać jako straszak dyscyplinujący posłów. Ale nie sądzę, by Kaczyński na to poszedł. Musiałby się porozumieć z Dudą, a to dziś szorstka przyjaźń. Poza tym ma traumę po przegranych przedterminowych wyborach z 2007 r., gdy stracił władzę. No i jest ryzyko. Czekałaby nas trudna kampania, a przecież mamy stabilną większość w parlamencie. Gdybyśmy w sondażach mieli stałe poparcie w granicach 50 proc., to byłoby co innego" - podkreśla rozmówca "Gazety Wyborczej" z PiS.
Nasze ustalenia
O możliwości przedterminowych wyborów w marcu, po nieuchwaleniu ustawy budżetowej, jako pierwsi informowaliśmy w Wirtualnej Polsce. "Plotki o przedterminowych wyborach mogą krążyć w obozie władzy, ale Zbigniew Ziobro, nawet jeśli ma na ten temat jakieś zdanie, żadnego rozwiązania nie forsuje. Na pewno do nich nie namawia. Ministerstwo nie musi się bać podsumowania czterech lat pracy, bo akurat na gruncie ustawodawczym ma się czym pochwalić" - zapewniał nasz rozmówca z resortu sprawiedliwości.
Wcześniej z naszych rozmów z politykami wynikało, że wariant pod tytułem "przyspieszone wybory" jest nie do przyjęcia dla PO. - Nam się opłaca to, żeby PiS do jesieni przyszłego roku się wykrwawiało - mówili nam politycy opozycji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl