Trwa ładowanie...
04-01-2007 05:55

Ziobro: fortuna Millerów koniecznie do wyjaśnienia

"Dziennik" publikuje rozmowę z ministrem
sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro o podejrzanej transakcji syna i
synowej byłego premiera.

Ziobro: fortuna Millerów koniecznie do wyjaśnieniaŹródło: WP.PL, fot: Marek Grabski
dgy0vyv
dgy0vyv

"Dziennik": Prokuratura od czterech lat bada transakcję dzięki, której synowa premiera Leszka Millera, a właściwie jego syn zarobił cztery miliony złotych. Dlaczego trwa to tak długo?

Zbigniew Ziobro: O tej transakcji dowiedziałem się dopiero ze środowych łamów "Dziennika". Oczywiście mógłbym tłumaczyć, że cztery lata temu był inny prokurator generalny, a po nim nastąpili jeszcze kolejni. Zamiast tego deklaruję, że sprawę wyjaśnię dogłębnie. Już wydałem polecenia dyrektorowi biura Przestępczości Zorganizowanej Konradowi Konratowskiemu, aby akta pilnie ściągnął z gdańskiej prokuratury. To jedna z najważniejszych spraw jakie się ostatnio pojawiły. Dlatego osobiście przeczytam akta i wyrobię sobie zdanie o pracy prokuratorów. Dodatkowo inny prokurator również oceni pracę oskarżyciela zajmującego się tą sprawą.

Dziś prokuratorzy podejrzewają, że Leszek Miller junior wziął udział w procederze prania brudnych pieniędzy. Czy wykluczono już inne możliwości, np., że była to łapówka?

- Faktycznie dziś prokuratorzy podejrzewają, że firma "Net Irena Miller" wzięła udział w procederze prania brudnych pieniędzy. Ale podejrzenie to zdecydowanie zbyt mało, aby mogli udać się do sądu z aktem oskarżenia. Według relacji nadzorujących postępowanie, aby ocenić ostatecznie całą sytuację kluczowym jest znalezienie odpowiedzi na pytanie: kto stoi za zarejestrowanym na Bahamach funduszem Transcontinental Fund Ltd. Po prostu dotąd nie ma odpowiedzi od władz wysp i dlatego sprawa utknęła w miejscu.

Mogę powiedzieć, że już wcześniej, w innych historiach dotyczących podejrzeń o korupcję polityków natknęliśmy się na podobne przeszkody. Stąd dwa miesiące temu, z mojej inicjatywy powstał, międzyresortowy zespół ds. rajów podatkowych. Dotąd udało nam się nawiązać kontakty z kilkoma krajami powszechnie znanymi jako pralnie pieniędzy. Jest szansa, że dzięki tym kontaktom podpiszemy dwustronne umowy, które dadzą dostęp do informacji o tym kto stoi za podobnymi, podejrzanymi transakcjami.

dgy0vyv

Jednak istnieje niebezpieczeństwo, że prokuratorzy nigdy nie dojdą do odpowiedzi na pytanie kto stoi za TFL. Czy sam fakt, że nie inwestując złotówki firma "Net Irena Miller" zarabia ponad 4 miliony nie jest podejrzany?

- To niezwykle obciążające, choć dotyczy bliskich byłego premiera to odbiera i jemu wiarygodność. Szczególnie jeśli w zdobywaniu tej fortuny pośredniczy człowiek oskarżony o przestępstwa, czyli Jerzy Jędykiewicz. Zresztą, nie jest on jedynym baronem SLD, który ma problemy z prawem. Wręcz jest ich cała grupa bo i Aleksandra Jakubowska, Jerzy Szteliga, Andrzejowie Szarawarski i Jagiełło. Jakby wśród nich w dobrym tonie było skorzystać z okazji do nielegalnego dorobienia się. Afery o których dowiedziała opinia publiczna za czasów rządów SLD mogą wkrótce się okazać jedynie szczytem góry lodowej.

Dziś widać, jak wiele patologicznych układów wtedy powstawało i działało bez wielkich przeszkód. Rolą prokuratury jest wyjaśnić wszystkie te sprawy. Chcę mieć także pewność, że gdańscy oskarżyciele wykorzystali każdą możliwość dowodową, aby wyjaśnić kulisy transakcji "Net Irena Miller". Będę spokojny, jeśli się osobiście o tym przekonam. (PAP)

dgy0vyv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dgy0vyv
Więcej tematów