Zimowisko z atrapą broni w ręku. Zorganizował je ksiądz katecheta
- "Si vis pacem, para bellum" ("Jeśli chcesz pokoju, przygotuj się do wojny”) - tak ks. Marcin Kostka, naczelnik Harcerstwa Rzeczypospolitej Polskiej, tłumaczy ideę zimowiska, które zorganizował w jednej z miejscowości w Wielkopolsce. Nastolatkowie w strojach moro bawili się tam w wojnę.
03.02.2020 | aktual.: 03.02.2020 11:23
Pod koniec stycznia w Nekielce w woj. wielkopolskim, w miejscowym schronisku młodzieżowym zorganizowano harcerskie zimowisko - informuje portal wyborcza.pl. Młodzież - uczniowie szkół średnich - w mundurach moro, z atrapami karabinów i noży, odbywała tam "szkolenie z postaw strzeleckich i obrony koniecznej".
Jak wynika z relacji portalu wyborcza.pl nastoletni chłopcy i dziewczęta mieli tam m.in. fingować zadawanie w kręgosłup ciosów atrapą noża. Uczyli się także "taktyki czerwonej" czyli udzielania pierwszej pomocy, "taktyki szarej" - czyli ochrony VIP-ów, "taktyki czarnej" - czyli działań antyterrorystycznych.
Organizatorem zimowiska było Harcerstwo Rzeczypospolitej Polskiej, niewielka organizacja skautowska założona w 2015 roku przez ks. Marcina Kostkę. Ksiądz nie tylko jest naczelnikiem tej organizacji, jest także katechetą i kapelanem Sokolstwa Polskiego.
Dla jednych harcerze, dla innych bojówkarze
"Prowadzimy swoją pracę wychowawczą, formacyjną i szkoleniową metodą harcerską oraz przy wykorzystaniu wybranych form i metod szkoleniowych wzorowanych na Wojsku Polskim, straży pożarnej i jednostkach ratownictwa medycznego. Kontynuujemy i rozwijamy tradycje polskiego skautingu" - cytuje wyjaśnienia ks. Kostki dotyczące HRP wyborcza.pl.
Nie wszyscy cenią sobie działania tej organizacji. Są tacy, którzy - jak informuje wyborcza - nazywają jej działania "bojówkarskimi".
- To, co robi ks. Kostka, jest szalenie niebezpieczne i niepokojące. Zamiast uczyć dzieci kompetencji koncyliacyjnych - czyli pokojowego rozładowania napięcia, łagodzenia konfliktów - eskaluje negatywne nastawienie - ocenia w rozmowie z portalem wyborcza.pl prof. Hanna Mamzer z Instytutu Socjologii na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. - Uczestnicy gier taktycznych w Nekielce to dzieci, nieukształtowane ani psychologicznie, ani fizycznie. Ich zachowanie przypomina mi dziecięce bojówki z Somalii, które uchodzą za najbardziej okrutne na świecie. Te dzieci nie mają żadnych skrupułów przed zabijaniem - dodaje prof. Hanna Mamzer.
Ks. Kostka: Si vis pacem, para bellum
- Nikogo nie uczyliśmy w Nekielce zabijać, nikomu nie zrobiliśmy krzywdy. Uczyliśmy się, jak funkcjonować w przestrzeni strategicznej. W podobnych ćwiczeniach harcerze biorą udział od wielu lat - tłumaczy w rozmowie z portalem wyborcza ks. Kostka.
- Jak najbardziej, ale stara zasada mówi: "Si vis pacem, para bellum" („Jeśli chcesz pokoju, przygotuj się do wojny”) - odpowiada dopytywany przez dziennikarza portalu, czy dzieci nie powinny raczej uczyć się pokojowo rozwiązywać spory.
Źródło: wyborcza.pl