Zielona Góra. Drukarnia odmówiła ONR wydrukowania ulotek anty-LGBT
Zielonogórska drukarnia nie chciała wykonać zlecenia dla Obozu Radykalno-Narodowego. Wszystko przez to, że treść materiałów uderzała w LGBT. Po tym jak o sprawie poinformował ONR, firma zyskała dużą popularność. Ostatecznie materiały dla narodowców wydrukowała inna drukarnia.
Drukarnia internetowa z Zielonej Góry odmówiła wykonania usługi ONR. Narodowcy chcieli wydrukować ulotki uderzające w społeczność LGBT. Firma Wydrukujemy.to odpisała im, że "nie drukują materiałów zawierających treści dyskryminujące lub nawołujące do przemocy niezgodnie z prawem". Informację w mediach społecznościowych zamieścił sam Obóz Narodowo-Radykalny.
Firma odmówiła wykonania usługi ONR. Stowarzyszenie prowadzące drukarnię popiera
Do sprawy odniosło się Stowarzyszenie Pomocy Osobom Autystycznym Dalej Razem, które prowadzi drukarnię. "Jako stowarzyszenie osób z niepełnosprawnością, bardzo często apelujemy o otwartość i piętnujemy akty niechęci, jakich czasami doświadczają nasi podopieczni i ich rodziny. W związku z powyższym, nie wyobrażamy sobie przyczyniania się do wzbudzania złych emocji w stosunku do jakiegokolwiek człowieka. W pełni popieramy działania zespołu Wydrukujemy.to" - napisano.
W komunikacie podkreślono, że drukarnia zatrudnia ponad 20 osób z autyzmem. "Przypominamy, że autyzm jest demokratycznym zaburzeniem. Dotyka rodzin o bardzo różnych poglądach politycznych - uznajemy za ogromną wartość, że mimo tak dużej temperatury debaty publicznej, nas (230 rodzin) polityka nie podzieliła i wierzymy, że nie podzieli" - podsumowali przedstawiciele stowarzyszenia.
Reklama drukarni, które nie chciała wydrukować ulotki anty-LGBT
Kilka godzin później ONR przekazał, że ulotki wydrukowała inna firma. Sytuacja sprawiła jednak, że zielonogórska drukarnia zyskała sporo promocji. Mateusz Andrysiak, prezes firmy Dalej Razem, podkreślał w rozmowie z portalem gazetalubuska.pl, że drukarnia "odmówiła już kilku usług, ale zazwyczaj realizuje projekty dla wszystkich opcji politycznych, światopoglądowych, religijnych". Tym razem problemem okazał się wstęp, który "miał mocno nawiązywać do dyskryminacji".
Przeczytaj również: Warszawa. Margot zwolniona z aresztu tymczasowego