"Zgubili się". Sukces Ukraińców dzień pod dniu
Ukraińska armia poinformowała o zabiciu trzech kolejnych dowóców armii Putina. Przez dwa dnia Rosjanie stracili łącznie sześciu mundurowych wysokich rangą.
Siły Zbrojne Ukrainy zabiły kolejnych trzech rosyjskich pułkowników. Tym razem mowa o dowódcy 20. Gwardyjskiej Dywizji Strzelców Zmotoryzowanych Sił Zbrojnych Rosji i dwóch jego zastępcach.
"Wrócą do domu jako dobrzy Rosjanie" - napisano.
Ukraińcy stwierdzili, że "Rosjanie zgubili się podczas ćwiczeń". "Nie bez pomocy naszych obrońców udało się ich zdenazyfikować i zdemilitaryzować" - dodano w komunikacie, zaznaczając, że Rosjanie stali się "ładunkiem 200".
Tak ukraińska armia nazywa transport z ciałami zabitych żołnierzy Putina ze względu na standardowy formularz (nr 200) towarzyszący zwłokom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Słabe wyszkolenie lotników, słaba organizacja". Gen. Drewniak punktuje błędy Rosjan
Jak wyjaśniają służby prasowe armii Kijowa, zabici to dowódca 20. Dywizji Strzelców Zmotoryzowanych Gwardii Sił Zbrojnych Rosji płk Aleksiej Nikołajewicz, jego główny zastępca płk Mukatow Kanat Kalimanddenowicz oraz zastępca ds. wojskowej i politycznej płk Aleksiej Juriewicz .
Liczba ofiar rosyjskiego ataku na Czasiw Jar wzrosła do 43
W ruinach zniszczonego w rosyjskim ostrzale budynku mieszkalnego w mieście Czasiw Jar na wschodzie Ukrainy znaleziono już 43 ciała; wśród ofiar jest około dziewięcioletni chłopiec - powiadomiła tymczasem we wtorek w godzinach popołudniowych ukraińska Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (DSNS).
Miasto Czasiw Jar w Donbasie zostało ostrzelane w sobotę wieczorem. Pociski spadły na pięciokondygnacyjny blok mieszkalny, całkowicie zniszczono dwie klatki schodowe. Trwa akcja poszukiwawczo-ratunkowa, dotychczas udało się przerzucić ponad 420 ton gruzu.
Źródła: 24tv.ua, Unian
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski