Zgoda w sprawie dopłat do kredytów? Szykuje się zaskakujący sojusz w Sejmie

Rządzący przyznają, że program dopłat do kredytów zostanie uchwalony w Sejmie po wyborach do Parlamentu Europejskiego. Koalicja Obywatelska liczy w tej sprawie na Prawo i Sprawiedliwość, które może poprzeć tzw. kredyt 0 proc. Są jednak warunki. Od nich zależy, czy PiS się wstrzyma, czy zagłosuje za.

PO-PiS w sprawie dopłat do kredytów. Szykuje się zaskakujący sojusz w Sejmie
PO-PiS w sprawie dopłat do kredytów. Szykuje się zaskakujący sojusz w Sejmie
Źródło zdjęć: © East News | Jacek Dominski/REPORTER
Michał Wróblewski

KO i PiS różnią się w wielu sprawach. Ale obie partie łączy jedno: determinacja w forsowaniu programów dopłat do kredytów.

Gdy rząd Mateusza Morawieckiego uchwalał tzw. kredyt 2 proc., Koalicja Obywatelska zagłosowała "za". Dziś - gdy KO wycofała program poprzedników, by wprowadzić swój, zapowiedziany jeszcze w kampanii parlamentarnej przez Donalda Tuska kredyt 0 proc. - PiS nie wyklucza, że się zrewanżuje. I poprze program dopłat.

- Dyscypliny w tej sprawie nie będzie. Ktoś to poprze, ktoś się sprzeciwi, pewnie większość się wstrzyma, o ile w ogóle trafi to na plenarkę - mówi o projekcie dopłat jeden z posłów PiS.
Głosowanie ws. kredytu 2 proc.
Głosowanie ws. kredytu 2 proc.© Sejm | Sejm

Głosy posłów PiS na sali sejmowej byłyby dla partii rządzącej nieocenione. Dopłatom do kredytów stanowczo sprzeciwiają się bowiem partie od prawa do lewa: od Konfederacji, przez Polskę 2050, po Nową Lewicę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Naplucie wyborcom w twarz". Obajtek wielkim nieobecnym. Budka: Z tego Kaczyński się nie wywinie

Rozszerzony "kredyt 0 proc." ma poparcie tylko połowy formacji koalicyjnych - KO i PSL. Do tego tandemu - mającego dobre kontakty w środowisku deweloperów - może wkrótce dołączyć PiS. - Uważamy, że każde wsparcie dla obywateli, które przybliża ich do spełnienia marzeń o własnym domu czy mieszkaniu, będzie przez nas popierane - przyznaje w rozmowie z WP rzecznik PiS Rafał Bochenek.

PiS: Dopłaty? Tak, ale z warunkiem

- Czy KO, przy sprzeciwie Polski 2050 i Nowej Lewicy, może uchwalić "kredyt 0 proc." wspólnie z PiS? - pytamy czołowego polityka KO Borysa Budkę. Ten w programie "Tłit" odpowiada: - Projekt jest poprawiany tak, by znalazł akceptację wszystkich koalicjantów. Przekonujemy ich do naszych argumentów, wszystko jest na dobrej drodze.

Wedle naszych informacji żadne rozmowy z koalicjantami w tej sprawie nie są prowadzone. Potwierdzają nam to politycy formacji Włodzimierza Czarzastego i Szymona Hołowni.

Czy mimo oporu znacznej części wyborców KO będzie forsować program dopłat do kredytów? Borys Budka potwierdza, że tak. I przyznaje: - Myślę, że po wyborach europejskich te emocje opadną. Często dużo lepiej rozmawia się po jakichś rozstrzygnięciach niż przed. Najgorszym okresem do podejmowania decyzji jest kampania wyborcza.

Szkopuł w tym, że w Polsce kampania wyborcza właściwie się nie kończy. A pomysł wprowadzenia tzw. kredytu 0 proc. pojawił się właśnie w kampanii. I to tej kluczowej: do Sejmu i Senatu. Pomysł został wpisany do listy "100 konkretów na 100 dni" rządu.

Wciąż jednak nie został zrealizowany.

Zapytaliśmy czołowych polityków PiS, czy realny jest scenariusz, że poprą rządowy program dopłat do kredytów i czy rozważają poparcie dla dopłat w Sejmie. Były minister rozwoju i technologii - twórca "kredytu 2 procent" - Waldemar Buda odpowiedział: - Tak. Ale warunek stawiam jasny. Musi być kryterium ceny metra z podziałem na stawki w jak najmniejszych regionach, żeby deweloperzy mieli presję na obniżkę, a nie podwyżki.

Co na to rzecznik PiS? - Na razie koalicja dużo o tym mówi, wiele obiecywała, a projektu wciąż nie ma. Zresztą z publikowanych założeń wynikało, że "kredyt 0 proc." przewidziany jest jedynie dla wąskiej grupy ludzi, bo tak mocno są wyśrubowane kryteria, że niewiele osób będzie w stanie je spełnić - przekonuje w rozmowie z WP Rafał Bochenek.

Podkreśla, że przecież "w kampanii obiecywano, że 'kredyt 0 proc.' będzie dla wszystkich".

Były wiceminister rządu PiS: projekt uchwalić jak najszybciej

Rzecznik PiS nie wyklucza jednak, że jego partia poprze w tej sprawie w Sejmie Koalicję Obywatelską i PSL. - Każde wsparcie dla obywateli, które przybliża ich do spełnienia marzeń o własnym domu czy mieszkaniu, będzie przez nas popierane. Cały diabeł tkwi jednak w szczegółach, bo zmiany, jakie proponuje obecny rząd, bardzo często są z "gwiazdką", tzn.: najpierw szumne hasła, a potem, w szczegółach, niewiele z tego wynika. Stanowisko zajmiemy, gdy zapoznamy się z projektem - zaznacza Bochenek.

Jak twierdzi, "wielka szkoda, że program rządu PiS, czyli "kredyt 2 proc.", został zlikwidowany w grudniu i przez ostatnie pół roku obecna koalicja niewiele zrobiła w tym obszarze, aby wypełnić swoje zobowiązania wyborcze". - Przecież to program w większości dla młodych ludzi, młodych małżeństw i rodzin - twierdzi Rafał Bochenek.

O opinię poprosiliśmy także byłego wiceministra w rządzie PiS zajmującego się budownictwem i mieszkalnictwem, Piotra Uścińskiego. Co ciekawe, polityk PiS chce szybkiego procedowania "kredytu 0 proc.".

Przygotowany w Ministerstwie Rozwoju i Technologii projekt ustawy powinien jak najszybciej trafić do Sejmu. Po tym, jak obecny rząd wstrzymał finansowanie dopłat do kredytów na pierwsze mieszkanie, potrzebne jest jakieś rozwiązanie, które wesprze młode rodziny w zakupie pierwszego mieszkania. Obecnie bowiem wciąż utrzymują się wysokie stopy procentowe - przyznaje poseł PiS.

Jak tłumaczy, "potrzebne są zarówno działania po stronie popytowej, jak i podażowej, aby utrzymać tempo przyrostu liczby mieszkań w Polsce".

- Obecny rząd praktycznie nic w tej sprawie nie robi, a tylko dużą liczbą budowanych i oddawanych do użytku mieszkań można rozwiązać problemy mieszkaniowe Polaków. Dlatego projekt Ministerstwa Rozwoju i Technologii, jeśli trafi do Sejmu, powinien uzyskać poparcie większości posłów - deklaruje Piotr Uściński.

Inne opinie? Nieco bardziej wstrzemięźliwe. - Nie chcę przesądzać stanowiska klubu PiS. Ale każde, dobre rozwiązania prospołeczne, które pomogą Polakom rozwiązać problem mieszkaniowy, będziemy popierać - przyznaje były szef Rządowego Centrum Legislacji, poseł PiS Krzysztof Szczucki. W programie "Tłit" przyznał, że klub PiS przedstawi "swoje rekomendacje".

- Nie wiem, jaki będzie finalny projekt rządu. Chciałbym zobaczyć analizy i wtedy decydować. My uważamy, że trzeba było kontynuować nasz projekt - zaznacza były rzecznik rządu Piotr Mueller.

W Radiu Zet podkreślił, że "wywindowanie cen mieszkań to nie tylko wina kredytu, ale też sytuacji na rynku". To samo powtarzają politycy KO i PSL, co ma być argumentem za kontynuacją projektu dopłat.

Politycy KO i PiS nie odnotowują w rozmowach o dopłatach do kredytów, że to one w ostatnim czasie przyczyniły się do największego w historii wzrostu cen mieszkań. Same zapowiedzi wprowadzenia kolejnych dopłat windują ceny do poziomów dotąd niespotykanych.

- Dlatego moim zdaniem w głosowaniu się wstrzymamy i zaproponujemy swoje propozycje w Sejmie - twierdzi nieoficjalnie jeden z ważnych polityków PiS.

"PO i PiS jednym głosem za dopłatami do kredytów. Mamy w Polsce koalicję deweloperską, która za nic ma to, czy w Polsce będą tanie mieszkania" - podsumowało emocjonującą dyskusję na portalu X w tej sprawie stowarzyszenie Miasto Jest Nasze.

Przeciwko dopłatom do kredytów konsekwentnie pozostaje Lewica. - Szaleństwem jest uważać, że rozwiązanie, które nigdy problemu dostępu do mieszkań nie rozwiązało, w końcu zadziała. "Kredyt 0 proc." to rozwiązanie, które dorzuca pieniędzy bankom i deweloperom. Rozwiązanie, którego efektem będą jeszcze wyższe ceny mieszkań. A ludziom, którzy chcieliby się usamodzielnić, założyć rodzinę, perspektywa mieszkania się oddala - mówi WP posłanka Paulina Matysiak z partii Razem.

Podobnie uważa większość polityków Nowej Lewicy, którzy współtworzą rząd koalicji 15 października.

Hołownia: nigdy więcej dopłat

W kwietniu w Wirtualnej Polsce pisaliśmy, że wejście w życie kontrowersyjnego projektu ustawy "Mieszkanie na start" może zostać opóźnione - i to się potwierdziło. Krzysztof Hetman, minister odpowiedzialny za program "Kredyt na start", odszedł z rządu i kandyduje do europarlamentu.

Jak informowaliśmy w WP, program proponowany jeszcze w kampanii wyborczej przez Donalda Tuska wzbudził nie tylko wielkie wątpliwości analityków i ekspertów, napotkał sprzeciw dużej części społeczeństwa (o czym świadczy niedawne badanie), ale również podzielił koalicję rządzącą. Każda z partii - oprócz KO i PSL - ma bowiem do "Kredytu na start" swoje zastrzeżenia.

Kilka dni temu wyraził je Szymon Hołownia. - Nigdy więcej programów typu "bezpieczny kredyt 2 proc.", który wzbogacił deweloperów w metropoliach i doprowadził do wzrostu cen w całej Polsce. To oznacza także sprzeciw dla "kredytu 0 proc.". Polska 2050 nie poprze tego pomysłu, zagłosujemy za to za wsparciem społecznego budownictwa mieszkaniowego. Nie wolno reformować Polski przez zwijanie Polski - stwierdził.

Szkopuł w tym, że - jak pisaliśmy niedawno w WP - w rządzie brakuje ministra, który koordynowałby społeczne budownictwo mieszkaniowe. Cały czas na uzupełnienie wakatu czeka Lewica.

Ostateczna wersja projektu "Kredytu na start" może być znana w czerwcu. Sejm - jak słyszymy - projektem może zająć się dopiero po wakacjach. Ustawa miała wejść w życie od lipca, ale może zostać uchwalona dopiero wczesną jesienią.

Wiele osób na nią czeka. Dopłaty z pewnością ułatwią tysiącom osób zaciągnięcie taniego kredytu (głównie na niewielkie mieszkania). Były minister Hetman przekonywał niedawno, że "rząd wprowadzi wszystkie możliwe bezpieczniki do programu, aby uniknąć wzrostu cen". Eksperci przekonują, że tego jednak uniknąć się nie da, a wzrostów cen bez wsparcia podaży mieszkań nie sposób zahamować.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
kredytmieszkaniapis
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (733)