Zginął dziennikarz zaatakowany przez gang narkotykowy
Uzbrojeni napastnicy zaatakowali dwóch fotoreporterów z gazety Diario de Juarez w graniczącym z USA mieście Ciudad Juarez; zginął jeden z zaatakowanych, drugi dziennikarz jest ciężko ranny - poinformował dyrektor dziennika Pedro Torres.
Luis Carlos Santiago i Carlos Sanchez z dziennika Diario de Juarez jechali samochodem na lunch, gdy otworzyli do nich ogień napastnicy z dwóch innych samochodów.
21-letni Santiago zginął, Sanchez jest w stanie ciężkim - powiedział Torres, dodając, że nie wie, dlaczego fotoreporterzy zostali zaatakowani. Santiago zaczął pracę dla dziennika zaledwie przed dwoma tygodniami, a Sanchez był stażystą.
Meksykańscy dziennikarze są coraz częściej atakowani przez kartele narkotykowe, które chcą mieć wpływ na publikowane przez media informacje.
Komitet Obrony Dziennikarzy, organizacja z siedzibą w Nowym Jorku poinformowała w wydanym niedawno raporcie, że co najmniej 22 meksykańskich dziennikarzy zostało zabitych od 2006 roku.
Ciudad Juarez, które graniczy z amerykańskim miastem El Paso w Teksasie, stało się jednym z najbardziej niebezpiecznych miast na świecie na skutek ciągnącej się od ponad dwóch lat wojny pomiędzy kartelami Juarez i Sinaloa, które walczą o terytoria i trasy przemytu narkotyków do USA. Ponad cztery tys. osób zostało zabitych w ciągu niespełna dwóch lat w mieście, które liczy 1,3 mln mieszkańców.
Wiele meksykańskich gazet zaprzestało pisania o wojnie karteli narkotykowych po tym, jak ich dziennikarze zostali zaatakowani. Ale El Diario de Juarez nadal pisze o przemocy i zbrodniach karteli.