Zerwane plomby na sklepach z dopalaczami
Zerwane plomby na drzwiach w trzech sklepach z dopalaczami zauważyły patrole policyjne w nocy z niedzieli na poniedziałek. Plomby zerwano w Rzeszowie, Mielcu i Jarosławiu (Podkarpackie). Sanepid założy nowe.
Jak poinformował rzecznik podkarpackiej policji podkom. Paweł Międlar, poza zerwanymi plombami nie ma innych uszkodzeń, np. drzwi lub wybitych szyb w oknach. O zerwaniu plomb zawiadomiono już sanepid, który założy nowe.
Na Podkarpaciu zamknięte są wszystkie sklepy z dopalaczami, czyli 28, z czego właściciel tylko jednego punktu nie odebrał decyzji Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego o zamknięciu sklepu, ponieważ dotychczas nie udało się ustalić, gdzie przebywa.
- W sobotę sklep ten był zamknięty. Miał być otwarty w niedzielę, ale - jak się okazało - właściciel go jednak nie otworzył - powiedział Międlar.
Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Rzeszowie Szczepan Jędral zapewnił, że w terenie pracują inspektorzy wraz z policjantami, którzy sprawdzają m.in., czy wszystkie punkty sprzedaży dopalaczy są zamknięte, czy nie ma zerwanych plomb.
- Najskuteczniejsze są zawsze najprostsze metody. Inspektorzy i policjanci przechadzają się obok tych sklepów i naocznie sprawdzają, czy są zamknięte - powiedział Jędral.
Sanepid z każdej partii dopalaczy pobiera próbki, które następnie zbada laboratorium kryminalistyczne. Dotychczas pobrano kilkaset próbek.
W ciągu ostatniego tygodnia na Podkarpaciu dopalaczami zatruło się czworo młodych ludzi. We wtorek do mieleckiego szpitala po zażyciu takich środków trafiło dwóch nastolatków: 18- i 16-latek. Do kolejnego zatrucia doszło w piątek w Tarnobrzegu. Do tamtejszego szpitala trafił 19-latek, a w sobotę w Sanoku dopalaczami zatruła się 20-letnia dziewczyna.
NaSygnale.pl: Makabryczna zbrodnia w Słupsku. "Kto zabił mojego tatę?"