Trwa ładowanie...

Uczył dzieci rosyjskich oligarchów. Powiedział, co się działo

Brytyjski dziennikarz Cameron Manley pracował w moskiewskiej agencji oferującej prywatne korepetycje dla rosyjskich elit. Opowiedział o swoich doświadczeniach, jakie zebrał, edukując dzieci bogatych Rosjan. Był zszokowany stylem życia swoich podopiecznych - rezydencjami, prywatnymi odrzutowcami i osobistymi szoferami pracującymi dla nastolatków.

Rosyjski dyktator Władimir Putin często pokazuje się na scenie z młodym pokoleniem Rosjan, jest to elementem rosyjskiej propagandyRosyjski dyktator Władimir Putin często pokazuje się na scenie z młodym pokoleniem Rosjan, jest to elementem rosyjskiej propagandyŹródło: GETTY, fot: Contributor
dhzpzd9
dhzpzd9

Brytyjczyk zatrudnił się w charakterze korepetytora dzieci megabogatych mieszkańców Moskwy. Pracę rozpoczął pod koniec 2021 roku i kontynuował ją do czasu inwazji Rosji na Ukrainę, gdy jego firma przeniosła się do Monako. Teraz opisał swoje wrażenia w Business Insider.

- Agencja zaliczała do swoich klientów część rosyjskiej elity, więc szybko zostałem wrzucony w świat prywatnych odrzutowców, strzeżonych posiadłości i osobistych szoferów - wspominał swoją pracę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kule ognia w Kijowie. Kindżały uderzyły w stolicę

Jego uwagę zwrócił rażący kontrast między codziennością jego uczniów i życiem przeciętnych Rosjan. Swoich uczniów ocenia jako "miłych", ale "oderwanych od rzeczywistości".

dhzpzd9

Jeden z jego podopiecznych, trzynastoletni Aleksiej, był na przykład zdziwiony, że nauczyciel nie ma prywatnego masażysty. - Wszedł do naszego biura w tenisówkach Balenciaga za 1000 dolarów i z zegarkiem wartym co najmniej pięć razy tyle - relacjonuje nauczyciel.

Brytyjski korepetytor opowiada o pracy z dziećmi rosyjskich oligarchów

Cameron opisał, że spotkał dwa typy rodziców: "tych, którzy wydawali tysiące dolarów na swoje dzieci, ponieważ się o nie troszczyli, oraz tych, którzy wydawali pieniądze, aby nie musieć o nich myśleć". Ze smutkiem przyznał, że jego zdaniem "wielu rodziców należy do tej drugiej kategorii".

Wspomina sytuację, gdy przyjechał do nadmorskiej willi w Saint-Jean-Cap-Ferrat - jednej z najdroższych lokalizacji na świecie - by prowadzić lekcje dla rodzeństwa. Kazano mu najpierw czekać na ulicy, a potem niania podopiecznych wskazała mu szafę "w najdalszym kącie domu". Tam "poza zasięgiem wzroku" gospodarzy miał czekać, aż przyjdą dzieci.

- W Moskwie wiele naszych zajęć odbywało się w Rublowce, elitarnej strzeżonej posiadłości na zachodzie stolicy, gdzie dom ma także Władimir Putin - opisuje.

Brytyjczyk relacjonuje, że wiele rodzin szukało dla swoich dzieci miejsca w szkole na Zachodzie lub w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Po wybuchu wojny uciekło tam wielu bogatych Rosjan. Zajęcia dla nich kosztowały 150 dolarów za godzinę. Korepetytorom nie stawiano konkretnych wymagań, ale musieli mieć rodzimy angielski akcent i studia na brytyjskich uniwersytetach.

dhzpzd9

Cameronowi zdarzyło się zajmować dziećmi, które - jak potem odkrył - były wnukami wysokiego rangą rosyjskiego polityka, który odegrał znaczącą rolę w rozpoczęciu wojny w Ukrainie. O polityce jednak w trakcie swojej pracy starał się nie rozmawiać z uczniami, ale podopieczni, choć oni często sami przekazywali mu swój światopogląd.

- Ich komentarze nawiązywały do ideologii, którą prawdopodobnie przyswoili sobie w domu - uważa Cameron. Jedno z dzieci wskazało kiedyś na zdjęcie Władimira Putina i zażartowało: "Och, jest niesamowity!"

Źródło: Business Insider

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
dhzpzd9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
dhzpzd9
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj