Wyśmiała Putina. "Specjalna operacja nominacyjna"
Premier Estonii Kaja Kallas w wymowny sposób skomentowała wynik wyborów prezydenckich w Rosji. - Nazywam to specjalną operacją nominacyjną - oznajmiła szefowa estońskiego rządu. Polityk zaznaczyła, że Putin nie powinien być nazywany prezydentem.
22.03.2024 | aktual.: 22.03.2024 09:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W czwartek Centralna Komisja Wyborcza Federacji Rosyjskiej oficjalnie ogłosiła, że zwycięzcą wyborów prezydenckich w Rosji został Władimir Putin, który pokieruje państwem piątą kadencję z rzędu.
Według oficjalnych wyników Putin wygrał w zakończonym w niedzielę głosowaniu, powszechnie uważanym za sfałszowane, z wynikiem 87 proc. poparcia. Władze twierdzą, że do urn miało pójść aż 77,49 proc. uprawnionych do głosowania Rosjan.
Kaja Kallas zakpiła z Putina
Do wyborów prezydenckich w Rosji odniosła się w czwartek premier Estonii Kaja Kallas. Polityk zakpiła z przebiegu głosowania, nawiązując do sposobu, w jaki określana jest w Rosji wojna w Ukrainie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Odmawiam nazywania tego wyborami, nazywam to specjalną operacją nominacyjną - powiedziała w rozmowie z dziennikarzami.
Kallas podkreśliła, że Władimir Putin nie powinien być nazywany prezydentem swojego kraju. Jak wskazała, zakończone w ubiegłą niedzielę wybory prezydenckie nie były ani wolne, ani sprawiedliwe.
Przeczytaj również:
Źródło: politico.eu