Niepokojąca analiza. Rosja otwiera "nowy front" na Bałkanach

Władze na Kremlu starają się otworzyć nowy front w walce przeciwko Zachodowi na Bałkanach - alarmują eksperci Foundation for Defense of Democracies (FDD). W ich ocenie, reżim Putina chce przy tym posłużyć się Serbią, by zdestabilizować sytuację w Kosowie lub Bośni i Hercegowinie.

Niepokojąca analiza. Rosja otwiera "nowy front" na Bałkanach
Niepokojąca analiza. Rosja otwiera "nowy front" na Bałkanach
Źródło zdjęć: © PAP | SERGEY BOBYLEV/SPUTNIK/KREMLIN POOL
Radosław Opas

W tekście na łamach "Wall Street Journal" autorzy materiału Ivana Stradner i Mark Montgomery wskazują, że "podczas gdy NATO świętuje swoją 75. rocznicę, a Putin ponosi więcej strat na Ukrainie, Moskwa próbuje otworzyć nowy front na Bałkanach".

Specjaliści podkreślają, że Rosja wcale nie musi w tym celu wysyłać swoich wojsk, a może po prostu polegać na Serbii, która mogłaby doprowadzić do wybuchu przemocy i niestabilności.

"Ewidentnym jest, że Belgrad i Moskwa przygotowują drugą kampanię przemocy i prowokacji w 2024 r." - piszą eksperci, przypominając wydarzenia z ubiegłego roku, kiedy to Serbia zaczęła gromadzić wojska i sprzęt przy granicy z Kosowem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosja chce kolejnych konfliktów w Europie

Eksperci FDD w swojej analizie wymieniają szereg działań, które mogą zaostrzyć sytuację na Bałkanach Zachodnich. Wśród nich wymieniają m.in. operacje wpływu prowadzone przez Rosję, które mają na celu podżeganie do konfliktów zbrojnych. Zauważają również, że Serbia zwiększa swoje wydatki na obronność, co może być oznaką przygotowań do potencjalnej eskalacji.

Specjaliści zwracają uwagę także na dostawy chińskiego uzbrojenia dla Belgradu. Wskazują, że ten krok może zwiększyć napięcia w regionie i przyczynić się do dalszego wzrostu ryzyka konfliktu.

Autorzy analizy, Stradner i Montgomery, w swoich wypowiedziach zwracają uwagę na potencjalne ryzyko konfliktu, które może wystąpić w Bośni i Hercegowinie. Według nich, sytuacja w tym kraju jest niezwykle niepewna i trudna, a nawet można by powiedzieć, że jest on na "skraju upadku".

Eksperci przypominają również o zapowiedziach, które padły z ust prorosyjskiego prezydenta Republiki Serbskiej, Milorada Dodika. W ubiegłym roku Dodik wyraził przekonanie, że stanie się "pierwszym prezydentem niepodległej Republiki Serbskiej".

Przeczytaj również:

Źródło artykułu:PAP
władimir putinrosjawojna w Ukrainie
Wybrane dla Ciebie