Zemke: o ochronie polityków powinien decydować szef BOR
Zdaniem szefa sejmowej komisji ds. służb specjalnych Janusza Zemkego (LiD), to szef Biura Ochrony Rządu powinien decydować o tym, komu i na jaką skalę powinna przysługiwać ochrona BOR.
"Dziennik" podał, że wicepremier i szefa MSWiA Grzegorz Schetyna zdecydował o ograniczeniu ochrony byłego premiera i prezesa PiS, któremu przysługuje ona do końca marca. Do tej pory - napisał "Dz" - Jarosław Kaczyński teraz ma jeden samochód i trzech ochroniarzy. Według "Dziennika", redukcja ochrony BOR dotyczy także byłych prezydentów: Wojciecha Jaruzelskiego, Lecha Wałęsy i Aleksandra Kwaśniewskiego.
Uważam, że decyzja tutaj powinna należeć przede wszystkim do szefa BOR i pan minister Schetyna powinien robić to, co mu - jeśli chodzi o ochronę - sugeruje szef BOR, bo szef BOR odpowiada za ochronę najważniejszych osób - powiedział Zemke w Sejmie.
Jak zauważył, decyzja szefa MSWiA o redukcji ochrony dotyczy nie tylko Jarosława Kaczyńskiego, ale też byłych prezydentów. Dla PiS jedyną osobą ważną, która może być zagrożona jest Jarosław Kaczyński. Wojciech Jaruzelski ich zdaniem może się czuć w Polsce zupełnie bezpieczny, można mu ochronę odebrać - mówił Zemke.
Zemke uważa jednak, że należałoby w ogóle poddać analizie to, co robi Biuro Ochrony Rządu. Strasznie w ostatnich latach rozszerzyła się działalność BOR, ochranianych jest znacznie więcej ludzi niż kiedyś, ochraniani są znacznie większymi siłami niż to miało miejsce kiedyś - powiedział szef sejmowej speckomisji.
BOR się bardzo rozrósł i to nie dlatego, że tego chce Biuro, tylko część decydentów z przyczyn niewiadomych poczuła się nagle zagrożona w Polsce, a przecież powiadali cały czas, że ich naród strasznie kocha. Więc jak to jest? - dodał Zemke.
Poseł LiD podkreślił, że kiedyś członkowie rządu korzystali z jednego samochodu, teraz ich przejazdom towarzyszą kolumny pojazdów. Byłem kiedyś świadkiem, jak pobyt jednego z wicepremierów na rolniczych targach, oprócz jego ochrony, zabezpieczało czternastu oddelegowanych do niego policjantów. To już na prawdę zaczyna przybierać rozmiary, które mają prawo denerwować ludzi - stwierdził Zemke.
Rzeczniczka MSWiA Wioletta Paprocka wyjaśniała w "Dzienniku", że decyzja o zmniejszeniu ochrony to efekt prowadzonych w resorcie oszczędności. Pan premier Schetyna uważa, że trzeba ciąć wydatki - podkreśla Paprocka. Jak dodała, resort ma nadzieję, że Jarosław Kaczyński zrozumie, iż ochrona została zmniejszona z racjonalnych względów i nie potraktuje tego personalnie.
Szef zarządu głównego PiS Joachim Brudziński ocenił w Radiu ZET, że zmniejszenie ochrony Jarosławowi Kaczyńskiemu świadczy o "małostkowości i złośliwości" Schetyny.