Zełenski zmienia zdanie ws. eksplozji w Polsce. Po komentarzu Bidena
- Najważniejsze jest to, aby przeprowadzić dochodzenie - powiedział Wołodymyr Zełenski - cytuje Bloomberg. Ukraiński prezydent nieco inaczej niż dotychczas skomentował eksplozję na Lubelszczyźnie, do której doszło we wtorek.
17.11.2022 | aktual.: 17.11.2022 13:41
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
- Nie wiem, co wydarzyło się tym razem. Nie jesteśmy pewni na 100 procent. Wydaje mi się, że świat również nie wie w 100 procentach, co tam się wydarzyło - powiedział Zełenski w wywiadzie podczas Bloomberg New Economy Forum w Singapurze.
- Jestem jednak pewien, że był to rosyjski pocisk. Jestem też pewien, że odpalaliśmy pociski obrony przeciwlotniczej, ale nie możemy powiedzieć konkretnie, że była to obrona Ukrainy. Jesteśmy jednak wdzięczni, że nie jesteśmy obwiniani, ponieważ walczymy z rosyjskimi rakietami, broniąc naszego terytorium - podkreślił ukraiński przywódca, komentując wybuch rakiety w Polsce na początku tego tygodnia.
Zełenski podkreślił, że teraz "najważniejsze jest to, aby przeprowadzić dochodzenie" w tej sprawie i ustalić przebieg zdarzenia.
Wybuch w Przewodowie
We wtorek na terenie Polski doszło do wybuchu. Polskie służby, NATO oraz przedstawiciele USA twierdzą, że wybuch był spowodowany najprawdopodobniej przez pocisk wystrzelony przez siły ukraińskie w obronie przeciwko rosyjskiej rakiecie. Prezydent Ukrainy zaprzeczał tej wersji.
Prezydent USA Joe Biden już w nocy, po wybuchu, informował, że rakieta, która spowodowała śmierć dwóch osób, "najprawdopodobniej nie została wystrzelona z terytorium Rosji".
Głos w sprawie incydentu zabrał w środę także prezydent Andrzej Duda. - Bombardowane były także obszary przy granicy z Polską. Winę za starcie ponosi strona rosyjska. Nic nie wskazuje na intencjonalny atak na Polskę - wskazał prezydent.
Głowa państwa podkreśliła, że nie ma dowodów na to, że była to rakieta rosyjska. - Jest wysokie prawdopodobieństwo, że była to rakieta ukraińskiej obrony - dodał Duda.
Dotychczasowe ustalenia wskazują na to, że pocisk został wystrzelony przez ukraińską obronę przeciwlotniczą i znalazł się na terytorium Polski w wyniku błędu. Jego rzeczywistym celem miała być nadlatująca rakieta rosyjska. Joe Biden powiedział w czwartek, że tezy ukraińskiego przywódcy i powoływanie się na to, że rakieta była rosyjskiej produkcji, nie świadczą o winie Moskwy i "to nie jest dowód" w sprawie.