Rosja zmiażdżona w ONZ. Było gorąco na Radzie Bezpieczeństwa
Rosja została zmiażdżona w środę w Radzie Bezpieczeństwa ONZ za zmasowane ataki rakietowe w Ukrainie. Na spotkaniu dyskutowano m.in. o eksplozji w Przewodowie. Nikt z przemawiających nie miał wątpliwości co do winy Moskwy w tej sprawie. - Ta tragedia nigdy by się nie wydarzyła, gdyby nie niepotrzebna inwazja Rosji w Ukrainie - podkreśliła amerykańska ambasador przy ONZ.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
W środę na forum ONZ dyskutowano o eksplozji w Przewodowie. - Ta tragedia nigdy by się nie wydarzyła, gdyby nie niepotrzebna inwazja Rosji na Ukrainę i jej ostatnie ataki rakietowe na cywilną infrastrukturę Ukrainy - powiedziała Radzie Bezpieczeństwa ambasador USA przy ONZ, Linda Thomas-Greenfield, jak podaje Reuters.
Przedstawiciele Wielkiej Brytanii i Polski również podkreślili, że to brutalna inwazja Rosji w Ukrainie przyczyniła się do tragedii w Przewodowie.
Stały przedstawiciel Ukrainy przy Organizacji Narodów Zjednoczonych Serhij Kysyłyca w swoim przemówieniu przed Radą Bezpieczeństwa podkreślił, że Kijów jest gotowy wziąć udział w śledztwie w sprawie eksplozji w Polsce.
- Popieramy szeroko zakrojone i otwarte śledztwo w sprawie, tak aby wszystkie fakty mogły zostać wyjaśnione. Jesteśmy gotowi udzielić wszelkiej możliwej pomocy - wyjaśnił Kysyłyca, cytowany w "Iltalehti".
Odpowiedź Rosji
Ambasador Rosji przy ONZ Wasilij Nebenzia również zajął stanowisko w tej sprawie i odpowiedział na zarzuty przedstawicieli zachodnich państw.
- Już dawno przestaliśmy się dziwić waszym próbom, by w każdych okolicznościach, wbrew faktom lub zdrowemu rozsądkowi, obwiniać Rosję za wszystko - skomentował Nebenzia, cytuje Reuters.
Mieszkańcy Przewodowa przerażeni. "Strach w oczach i niepokój"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski