Zełenski wyjaśnił. Jest gotów na takie ustępstwa

Rozważając perspektywę przystąpienia Ukrainy do Sojuszu Północnoatlantyckiego, prezydent Wołodymyr Zełenski wyraził w rozmowie dla stacji CBN News, że członkostwo to mogłoby odnosić się wyłącznie do obszaru kontrolowanego przez ukraińskie władze. Jednocześnie podkreślił, że Kijów nie ma zamiaru angażować innych krajów w konflikt zbrojny.

Zełenski dla CBN: członkostwo Ukrainy w NATO mogłoby dotyczyć kontrolowanego przez nas terytorium
Zełenski dla CBN: członkostwo Ukrainy w NATO mogłoby dotyczyć kontrolowanego przez nas terytorium
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Viktor Kovalchuk

11.12.2024 | aktual.: 11.12.2024 20:24

W wywiadzie dla CBN, telewizji założonej przez znanego ewangelikalnego pastora Pata Robertsona, Zełenski powiedział, że tylko zaproszenie do NATO i gwarancje bezpieczeństwa "pod parasolem NATO" dadzą rzeczywiste poczucie bezpieczeństwa, pomogą w zakończeniu wojny i uświadomią Putinowi, że Ukraina zostanie członkiem Sojuszu.

"Musimy otrzymać zaproszenie"

Prezydent zaznaczył, że rozumie, iż Ukraina nie może wstąpić do NATO podczas wojny i nie chce angażować wojsk innych krajów.

- Ale jeśli chcemy zakończyć tę wojnę, musimy otrzymać zaproszenie, zaproszenie dla całego terytorium Ukrainy w swoich uznanych międzynarodowo granicach, to nie podlega dyskusji - powiedział Zełenski. Zaraz potem dodał jednak, że mimo formalnego zaproszenia dla całej Ukrainy, w praktyce gwarancje mogłyby obowiązywać tylko dla kontrolowanego przez Ukrainę terytorium, "z przyszłym zrozumieniem, że zostanie to później rozciągnięte na całe terytorium".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zełenski wyjaśnia opcje ustępstw

Prezydent Ukrainy sugerował, że choć nie może prawnie uznać rosyjskiej aneksji okupowanych ziem, bo "rozerwałoby to Ukrainę i ukraińskie społeczeństwo", to nie wyklucza tego w praktyce.

- Dyplomatycznie musimy wymyślić sposób na osiągnięcie naszych celów. A nasze cele to trwały pokój i osiągnięcie tego tak szybko, jak to możliwe - zaznaczył.

Zełenski wyraził przekonanie, że porozumie się z Donaldem Trumpem. Jak dodał, fakt, że Trump postrzegany jest jako "silny prezydent", pomoże Ukrainie w osiągnięciu "pokoju poprzez siłę".

- On naprawdę chce zakończyć tę wojnę. I my, Ukraińcy, naprawdę chcemy zakończyć tę wojnę. On rozumie, że Ameryka nie może przegrać. Ameryka nie może wyjść na słabą. Bo wtedy to nie skończy się na Ukrainie. Jeśli stanowisko Stanów Zjednoczonych nie będzie silne, wtedy wojny wybuchną we wszystkich zakątkach świata - mówił Zełenski. Wymienił m.in. Bałkany i państwa bałtyckie, ale również "region Pacyfiku".

Zełenski powiedział, że choć rozmawiał z Trumpem telefonicznie oraz spotkał się z nim w Paryżu, a ich zespoły utrzymują ze sobą kontakt, to dopiero po inauguracji Trumpa będzie można mówić o konkretnych rozwiązaniach zakończenia wojny.

Ukraiński prezydent zwrócił też uwagę na sytuację w Gruzji, krytykując obecne działania USA i Unii Europejskiej w obliczu pacyfikacji protestów przez władze mające związki z Rosją.

- Oni (USA i UE) nie umieścili Rosji tam, gdzie jest jej miejsce. I wszyscy ci młodzi chłopcy i dziewczyny, wszyscy studenci, którzy wychodzą na ulicę (...); oni chcą żyć w spokojnym europejskim kraju, a zmusza się ich, by zwracali się ku Federacji Rosyjskiej - powiedział.

CBN to istniejąca od lat 60. telewizja, wpływowa w kręgach ewangelikalnej prawicy. Jak stwierdził w omówieniu rozmowy z Zełenskim dziennikarz stacji John Jessup, wywiad z ukraińskim prezydentem był m.in. efektem interwencji ukraińskich protestantów, którzy w USA według Jessupa wraz z ewangelikami mieli też duży wpływ na decyzję spikera Izby Reprezentantów Mike'a Johnsona o odblokowaniu środków na pomoc dla Ukrainy w kwietniu br.

Wybrane dla Ciebie