Zełenski skrytykował pomysł Kaczyńskiego. "Nie potrzebujemy zamrożonego konfliktu w naszym kraju"
Wołodymyr Zełenski udzielił obszernego wywiadu rosyjskim mediom. Mimo prób zablokowania jego publikacji przez Roskomnadzor rozmowa ukazała się w sieci. Rosyjski regulator poinformował już, że wobec jego twórców zostało już wszczęte dochodzenie. Ukraiński prezydent poruszył w niej m.in. kwestię propozycji prezesa PiS dotyczącą pokojowych sił NATO.
27.03.2022 | aktual.: 28.03.2022 05:52
W wywiadzie opublikowanym na portalu meduza.io Wołodymyr Zełenski poruszył wiele kwestii związanych z rosyjską agresją. Nie zabrakło także pytań o działania NATO i kontakty z innymi krajami.
Na kilka minut przed publikacją wywiadu okazało się, że rosyjski państwowy regulator mediów i internetu zażądał od krajowych mediów, aby nie publikowały wywiadu. Agencja poinformowała, że wobec twórców wszczęto już "postępowanie wyjaśniające w celu ustalenia zakresu odpowiedzialności".
Ukraiński przywódca odniósł się także do propozycji Jarosława Kaczyńskiego. - To Polska była pomysłodawcą wprowadzenia sił pokojowych na Ukrainę. Jeszcze nie do końca rozumiem tę propozycję. Nie potrzebujemy zamrożonego konfliktu w naszym kraju, wyjaśniłem to na spotkaniu z naszymi polskimi kolegami - powiedział Zełenski
- Wiem, że kontynuowali tę retorykę. Na szczęście lub niestety, to wciąż jest nasz kraj, a ja jestem prezydentem, więc to my zdecydujemy, czy będzie tak, czy inaczej - stwierdził.
Wicepremier ds. bezpieczeństwa po raz pierwszy zaprezentował swoją propozycję podczas wizyty premierów Polski, Czech i Słowenii w Kijowie. Od początku wzbudzała ona olbrzymie kontrowersje. Według źródeł Wirtualnej Polski, propozycja zaprezentowana po raz pierwszy przez Jarosława Kaczyńskiego w Kijowie to inicjatywa, która nie zawierała szczegółowych propozycji ws. terminu czy terenów jej realizacji. Miała ona przede wszystkim zmobilizować kraje Sojuszu do poszukiwania nowych sposobów wsparcia Ukrainy. W niedzielę odniósł się do niej również Andrzej Duda w wywiadzie dla TVN24 po przemówieniu Joe Bidena na Zamku Królewskim. Polski prezydent zapytany o nią przez Konrada Piaseckiego tylko westchnął.
"Putin nie uznawał Ukrainy za niepodległe państwo"
- Nie postrzegano nas jako niepodległe państwo. Postrzegano nas nie jako niezależne państwo, ale jako produkt, jako część jakiegoś wielkiego organizmu, na czele którego widzi siebie rosyjski prezydent - stwierdził Zełenski.
Jego zdaniem Putin wyrządził swoją decyzją o ataku "nieodwracalną szkodę narodowi rosyjskiemu". Zełenski zapytany o ewentualną normalizację stosunków z Rosją odpowiedział, że "nie jest prorokiem" i "nie wie, czy kiedykolwiek będzie ona możliwa".
Ukraiński przywódca stwierdził także, że jego głównym celem jest teraz "zmniejszenie liczby ofiar i skrócenie czasu trwania wojny".
Propaganda to tylko wymówka
Zdaniem ukraińskiego prezydenta duża część rosyjskiego społeczeństwa popiera działania Putina wobec Ukrainy. Swój udział w tym ma także kremlowska propaganda. Zełenski podkreślił jednak, że "nie można się nią zasłaniać". - To tylko wymówka - stwierdził.
Zobacz też: Rosja traci przewagę w powietrzu? Gen. Pacek o atutach Ukrainy
Zełenski został także zapytany o spotkanie ukraińskiej delegacji z Joe Bidenem, do którego doszło w niedzielę w Warszawie. - Oczywiście głównym tematem były zbrojenia. Nie jestem jednak gotowy, by mówić o szczegółach - powiedział ukraiński przywódca.
- Ukraina jest przygotowana do omówienia przyjęcia statusu neutralności w ramach umowy pokojowej z Rosją, ale neutralność musiałaby zostać zagwarantowana przez strony trzecie, a sama decyzja podjęta w ramach referendum - zaznaczył Zełenski.