Zełenski ostrzega: Czarnobyl może się powtórzyć
- Czarnobyl może się powtórzyć - ostrzegł Wołodymyr Zełenski. Prezydent Ukrainy nawiązał tymi słowami do przejęcia przez Rosję elektrowni jądrowej w Zaporożu. - Rosja wykorzystuje dziś możliwość wywołania katastrofy atomowej jako środek szantażu - podkreślił na konferencji darczyńców na rzecz Ukrainy w Kopenhadze.
- Taka katastrofa, jak ta w Czarnobylu, może się wydarzyć ponownie. Ryzyko jest duże. To, co robi Rosja w elektrowni w Zaporożu, gdzie jest aż sześć bloków, stanowi zagrożenie nie tylko dla Europy, ale świata - przekonywał Zełenski, który przemawiał za pomocą łącza wideo.
Zełenski przypomniał, że w 1986 roku, gdy doszło do katastrofy w Czarnobylu, szwedzkie i duńskie władze jako pierwsze poinformowały o wystąpieniu skażenia. Związek Radziecki, którego spadkobiercą jest Rosja, milczał.
"Musimy mieć tyle amunicji, ile potrzebujemy"
Prezydent Ukrainy nazwał Rosję "państwem terrorystycznym".
Zełenski zaapelował też do przedstawicieli 25 krajów, którzy uczestniczą w kopenhaskim forum #CopenhagenUkraine, o pomoc w zdobyciu broni, amunicji oraz dalsze wsparcie finansowe. - Musimy mieć tyle amunicji, ile potrzebujemy - zaznaczył.
Elektrownia jest pod kontrolą Rosjan od początku wojny
Wojska rosyjskie zajęły elektrownię w nocy z 3 na 4 marca. Pod koniec maja prezes ukraińskiego koncernu Enerhoatom Petro Kotin poinformował, że na terenie obiektu znajduje się prawie 500 rosyjskich żołnierzy, ciężki sprzęt (transportery opancerzone, czołgi, pojazdy Ural), materiały wybuchowe i "wszystko to, co nie powinno znaleźć się w elektrowni".
W sobotę wieczorem rosyjskie wojsko po raz kolejny przeprowadziło rakietowe ostrzały okupowanego przez siebie terenu elektrowni. Szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Rafael Grossi powiedział, że ostrzał terenu Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w Enerhodarze wywołuje ogromne zaniepokojenie i unaocznia ryzyko katastrofy jądrowej. Zaapelował też do wszystkich stron konfliktu o "maksymalną powściągliwość".
"Trzecia faza wsparcia dla Ukrainy"
Współgospodarzami spotkania w Kopenhadze są ministrowie obrony Danii, Wielkiej Brytanii i Ukrainy. Do udziału zaproszono szefów resortów obrony innych państw, w tym krajów Europy Północnej i Wschodniej. Polskę reprezentuje wicepremier i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Według ministra obrony Danii Mortena Bodskova celem konferencji jest zorganizowanie "trzeciej fazy wsparcia" dla Ukrainy. - Wojna zapowiada się długa. Ukraina musi mieć pewność, że darowizny broni będą kontynuowane w długim okresie - podkreślił.
Jak dodał, pierwszą fazą było spontaniczne przekazywanie broni, gdy kraje dokonywały przeglądu swoich zapasów. Następnie pomoc była bardziej skoordynowana między państwami, odpowiadano na konkretne prośby ukraińskiego wojska.
Według duńskiego dziennika "Politiken", duński rząd poinformuje o przekazaniu dodatkowych 820 mln koron (110 mln euro) Ukrainie na pomoc w obronie przed rosyjską agresją.
Zobacz też: Ukraińcy zadrwili z Rosjan uciekających z Krymu. "Czas wyjeżdżać"
Źródło: PAP, WP Wiadomości