Zełenski o "cudownej broni" Rosjan. Uderza w armię Putina

Wołodymyr Zełenski odniósł się w nowym wystąpieniu do informacji Kremla dotyczące rzekomego zastosowania przez Moskwę supernowoczesnej broni laserowej. Prezydent Ukrainy porównał te doniesienia do okresu II wojny światowej, gdy nazistowskie Niemcy łudziły się, że użycie tzw. "wunderwaffe" - "cudownej broni" - mogło zmienić wynik wojny.

Zełenski o "cudownej broni" Rosjan. Uderza w armię Putina
Zełenski o "cudownej broni" Rosjan. Uderza w armię Putina
Źródło zdjęć: © East News | Jakub Kaminski
oprac. KKŁ

Zełenski odnotował, że Rosjanie poinformowali, iż zaczęli używać na Ukrainie systemów broni laserowej, aby oszczędzać rakiety.

Według ukraińskiego prezydenta jest wartym zaznaczenia, że Rosjanie muszą oszczędzać pociski i próbują to tłumaczyć. Ponad dwa tysiące pocisków wystrzelonych przez armię rosyjską na Ukrainę stanowiło główną część ich zapasów rakietowych i pozostały tylko resztki - przekonywał Zełenski.

Polityk przypomniał, że w propagandzie nazistowskich Niemiec istniało określenie "wunderwaffe". Im bardziej stawało się jasne, że Niemcy nie mają szans w wojnie, tym więcej propaganda mówiła o "cudownej broni", która będzie tak potężna, że stanie się punktem zwrotnym w wojnie. Jeśli więc Rosjanie już po trzech miesiącach inwazji próbują znaleźć swoją cudowną broń, świadczy to o całkowitej porażce inwazji.

Pojawienie się idei "wunderwaffe" świadczy według prezydenta Ukrainy o katastrofalnych błędach popełnionych na najwyższych szczeblach państwowych i wojskowych.

Prezydent Zełenski: Ukraińcy powrócą do swoich domów, tak jak Tatarzy krymscy powrócili do swoich

Wcześniej Wołodymyr Zełenski zapewnił, że jak co roku Ukraina pamięta o rocznicy wydarzeń z 18 maja 1944 roku. Władze Związku Sowieckiego deportowały wówczas wszystkich Tatarów z terytorium ich ojczystego Krymu do odległych zakątków ZSRS z powodu rzekomej kolaboracji z Niemcami hitlerowskimi.

Sowieccy kaci byli pewni - powiedział Zełenski - że Tatarzy nie będą mogli wrócić do siebie, ale oni wrócili, choć po wielu latach.

Prezydent porównał obecną sytuację na Ukrainie do sytuacji Tatarów z roku 1944. Powiedział, że z powodu rosyjskiej inwazji 12 milionów obywateli Ukrainy musiało opuścić swoje domy, a wielu z nich zostało przymusowo deportowanych do Rosji, często w bardzo oddalone miejsca. Wspomniał również o obozach filtracyjnych, w których przetrzymywane są setki, a nawet tysiące Ukraińców.

Zełenski powiedział, że optymistycznie patrzy w przyszłość, gdyż północne części Ukrainy zostały już wyzwolone i trwają walki o oswobodzenie obwodu charkowskiego. Według szefa Mikołajów, Odessa i Zaporoże stawiają zacięty opór wojskom rosyjskim, a przyjdzie również czas na wyzwolenie Donbasu i Krymu i wszyscy Ukraińcy powrócą do swoich domów, tak jak kiedyś Tatarzy powrócili do siebie.

Przeczytaj też:

Wybrane dla Ciebie