Jedna decyzja Putina zmieni przebieg wojny? Zełenski zadowolony
Wołodymyr Zełenski jest zadowolony z nowego sojuszu Władimira Putina. Zdaniem prezydenta Ukrainy zacieśnienie stosunków z Koreą Północną jest dowodem na desperację władz na Kremlu i narażają na szwank stosunki z Chinami.
Zełenski udzielił obszernego wywiadu amerykańskiemu dziennikowi "The Piladelphia Inquirer". W rozmowie padło m.in. pytanie, czy pośrednie wsparcie na rosyjskiej inwazji przez Chiny jest wyzwaniem rzuconym Stanom Zjednoczonym.
Prezydent Ukrainy stwierdził, że nawet jeżeli faktycznie taki był pierwotny zamysł Chin, to ich plany pokrzyżował nowy rosyjsko-koreański sojusz. Z nieoficjalnych doniesień medialnych wynika m.in, że Korea Północna zamierza wysłać swoje oddziały inżynieryjne do tymczasowo okupowanego przez Rosjan obwodu donieckiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Putin zmuszony do szukania sojuszów
- Putin nadal boi się Chin, ale nie miał wyjścia - stwierdził ukraiński przywódca. Zełenski dodał, że na taki stan wpływa obecność ponad stu państw na pokojowym szczycie w Szwajcarii oraz wyczerpujące się zasoby rosyjskiej armii.
- Zmusza go izolacja polityczna, a po drugie brak mu artylerii. Ryzykuje stosunki z Chinami po prostu dlatego, że brakuje mu pocisków. A to jest dobry sygnał dla naszych żołnierzy. Nie wszystko jest tak dobrze na polu bitwy w Rosji - podsumował Zełenski.
Zełenski zauważył, że rezerwa pocisków artyleryjskich Korei Północnej, wyłączając bieżącą produkcję, wynoszą około 5 milionów, czyli mniej niż Rosja zużyła w ciągu roku w wojnie z Ukrainą.