NA ŻYWO

Trwają zacięte walki. Ukraińcy chcą odbić rosyjski przyczółek [ZAPIS RELACJI

Brytyjskie ministerstwo obrony narodowej przekazał informacje o najcięższych walkach
Brytyjskie ministerstwo obrony narodowej przekazał informacje o najcięższych walkach
Źródło zdjęć: © Getty Images | 2023 Anadolu Agency
Justyna Lasota-KrawczykMateusz Czmiel

30.06.2024 07:33, aktual.: 30.06.2024 21:44

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wojna w Ukrainie trwa. Niedziela to 858. dzień rosyjskiej inwazji. Jak przekazało brytyjskie ministerstwo obrony, głównym celem rosyjskich działań zbrojnych w Ukrainie w ostatnich dniach był sektor Awdijiwka-Pokrowsk w centralnej części obwodu donieckiego. Prawdopodobnie pozostanie tak też w najbliższym tygodniu. W obwodzie charkowskim ukraińskie siły miały prowadzić kontratak, osiągając pewne zdobycze taktyczne.

Najważniejsze informacje


Relacja na żywo

Zapraszamy do śledzenia najważniejszych informacji z wojny w Ukrainie w najnowszej części RELACJI NA ŻYWO Wirtualnej Polski.

Jedna osoba zginęła, a 10, w tym ośmiomiesięczne niemowlę, zostało rannych w ataku bombowym na Charków. Rosyjski pocisk spadł na budynek poczty, który został całkowicie zniszczony. Spłonęło również siedem ciężarówek, służących do przewożenia przesyłek.

Eksplozje na Krymie.

Ważne

W dzielnicy Obołoń w Kijowie w wyniku ataku rakietowego rosyjskich wojsk spadające odłamki uszkodziły wielopiętrowy budynek mieszkalny - poinformowała w niedzielę służba prasowa kijowskiej administracji wojskowej.

"W wyniku uderzenia rakietowego w dzielnicy Obołonskiej w Kijowie zaobserwowano spadające odłamki. Według wstępnych doniesień, uszkodzony został wielopiętrowy budynek mieszkalny" - przekazała kijowska administracja wojskowa.

Lokalne służby donoszą o eksplozjach na półwyspie Krymskim.

Ważne

Zachód jest zainteresowany terytoriami Rosji i jej bogatymi zasobami, a mało przejmują się stratami zarówno wśród Ukraińców, jak i Rosjan w strefie konfliktu, powiedział prezydent Serbii Aleksandar Vucic, cytowany przez agencję TASS.

- Nikt nie jest zainteresowany natychmiastowym zawieszeniem broni, jak przewiduje chiński plan. Każdy chce porażki strony przeciwnej. Zachód nie przejmuje się liczbą Ukraińców, którzy zginą, o ile nie zginą ludzie z Zachodu lub bo umierają tylko ochotnicy Ponieważ Rosja ma dużo ropy, gazu, fosforanów, złota i srebra i wszystkiego, czego potrzebują - powiedział w wywiadzie dla TV Prva.

Przytoczył idee wyrażane przez kraje nordyckie, które twierdzą, że "Rosja nie zasługuje na tak rozległe terytorium, które powinno być globalną wspólnotą".

Jak zaznaczył Zełenski, aby przeciwdziałać będącym ogromnym problemem dla Ukrainy bombom kierowanym wystrzeliwanym przez rosyjskie samoloty, potrzebna byłaby zgoda USA na zastosowanie rakiet ATACMS do atakowania lotnisk w głębi terytorium Rosji.

Rosja używa tysięcy bomb kierowanych w ciągu miesiąca. Ich zestrzeliwanie jest praktycznie niemożliwe za pomocą posiadanego przez Ukrainę uzbrojenia, a - jak podkreślił Zełenski - najskuteczniejszym sposobem walki z KAB-ami byłoby atakowanie lotnisk, z których wylatują samoloty.

Zełenski odniósł się również do porozumienia zawartego przez Rosję z Koreą Północną. Jego zdaniem to zbliżenie to "dobry sygnał" dla Ukrainy, bo może zaszkodzić relacjom Rosji z Chinami. Putin ryzykuje relacjami z Pekinem, jednak nie ma wyjścia, bo jest w izolacji.

- Zmusiła go do tego polityczne izolacja i – po drugie – nie wystarcza mu artylerii. Ryzykuje on relacjami z Chinami po prostu przez to, że brakuje mu pocisków. I to jest dobry sygnał dla naszych żołnierzy – ocenił Zełenski.

Prezydent Ukrainy wyraził także przekonanie, że bez względu na to, "jak trudne by to było, Zachód powinien odłączyć Chiny od Rosji".

Nad Unią Europejską wisi widmo kolejnego zagrożenia ze strony Rosji. W Europie rośnie zależność od zalewających rynek tanich rosyjskich nawozów. Zdaniem ekspertów stanowią one ogromne ryzyko dla bezpieczeństwa naszej żywności.

Przedstawiciele europejskiej branży nawozowej biją na alarm. Problem szerzej opisał "Financial Times".

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełensk ocenił, że brak gotowości zaproszenia Ukrainy do NATO to nie jest polityka, jaką powinni uprawiać światowi liderzy. - Nie ma zaproszenia do NATO, to prosimy naszych partnerów strategicznych, by dali nam wszystko to, co może nas obronić - dodał.

- Dzisiaj Ukrainy nie widzą w NATO. Niestety, ja uważam, że jest to polityka "krok do przodu, dwa kroki do tyłu" – powiedział Zełenski w wywiadzie dla "The Philadelphia Inquirer", który omawiają w niedzielę ukraińskie media. Cały wywiad opublikowały służby prasowe prezydenta Ukrainy.

- Jeśli dzisiaj nie ma zaproszenia do NATO, to poprosimy o konkrety. Jeśli Ameryka boi się drażnić Putina, a właśnie dlatego nas nie zapraszają do NATO, to prosimy naszych partnerów strategicznych, USA – by dali nam maksymalnie wszystko to, co może nas obronić. Prosimy o Patrioty, prosimy o wystarczającą liczbę F-16, prosimy o możliwość stosowania uzbrojenia, żebyśmy się mogli obronić. Jeśli NATO nie jest jeszcze gotowe nas przyjąć do swojego sojuszu i nas bronić, to prosimy, by dali nam wszystko to, co pozwoli nam bronić się samym – powiedział Zełenski.

Prezydent Wołodymyr Zełenski oświadczył, że ukraińskie dowództwo wojskowe opracowało plan wymaganej liczby zmobilizowanych osób, który jest obecnie realizowany.

- Przede wszystkim zapytanie o liczbę osób, które należy zmobilizować formułuje kierownictwo Sił Zbrojnych. Możemy zapewnić broń, odzież i nowoczesną technologię, a ja muszę znaleźć pieniądze na produkcję i zachęcajcie do tego partnerów. Natomiast jeśli chodzi o planowanie działań taktycznych, to ile ludzi potrzeba na froncie, konieczne jest, aby to dowództwo wojskowe określiło - podkreślił prezydent.

Zełenski zdementował też doniesienia o rzekomych planach, aby przy wyborze osób do mobilizacji na Ukrainie stosować loterię, do czego posunął się rząd USA podczas wojny w Wietnamie w 1969 roku.

Rosyjski czołg trafiony i zniszczony przez zespół dronów "Solovey" 116 Brygady Obrony Terytorialnej.

HIMARS niszczący rosyjskie bezzałogowce.

Ukraińska Prawda zwraca uwagę, że według Zełenskiego obecnie stosunek strat ludzkich na froncie w rejonie charkowskim i pokrowskim wynosi 1 do 6, to znaczy, że na jednego zabitego ukraińskiego żołnierza przypada sześciu rosyjskich.

- Rzeczywiście oni mają o wiele więcej ludzi i rzeczywiście my bardziej chronimy naszych ludzi. Nie będziemy mieć więcej ludzi niż oni. Ale powinniśmy zobaczyć, że dzisiaj ginie jeden Ukrainiec na sześciu Rosjan. Wcześniej mieliśmy tę statystykę czterokrotną (1 do 4), a teraz mamy na kierunku charkowskim i Pokrowskim liczbę 1 do 6 – powiedział Zełenski.

Zaznaczył, że liczy się przewaga technologiczna i ona może zdecydować o zwycięstwie. Podkreślił, że Zachód powinien uniemożliwić Rosjanom obchodzenie sankcji, by uniemożliwić im produkcję rakiet i dronów, a jednocześnie wspierać ich produkcję na Ukrainie.

- Jedyny możliwy format negocjacji z Rosją to ten, jaki zastosowano przy umowie zbożowej, gdy Ukraina i Rosja nie zawierały porozumienia ze sobą, a równolegle z pośrednikami, którymi w tym przypadku były Turcja i ONZ – powiedział Wołodymyr Zełenski gazecie "The Philadelphia Inquirer".

Prezydent Ukrainy w wywiadzie, którego fragmenty cytuje w niedzielę Ukraińska Prawda, oświadczył, że na dzisiaj widzi tylko jeden model negocjacji z Władimirem Putinem. Chodzi o trójstronne porozumienie z pośrednikami, które było zawarte w przypadku tzw. korytarza zbożowego na Morzu Czarnym. Wówczas Ukraina i Rosja zawarły lustrzane porozumienia z pośredniczącymi partnerami, którymi były Turcja i ONZ.

Dodano, że w kierunku Kurachiwki na zachód od Doniecka rosyjskie siły poczyniły dalsze postępy w obrębie Krasnohoriwki i prawdopodobnie kontrolują teraz większość tej miejscowości, a ukraińskie siły są obecne jedynie na jej północnym skraju.

"Sektor Awdijiwka-Pokrowsk pozostaje zapewne głównym celem rosyjskich wysiłków i rosyjskie tempo operacyjne nadal jest tam największe. Rosyjskie siły poczyniły niewielkie postępy wzdłuż relatywnie szerokiego frontu w kierunku wsi Nju-Jork, Piwniczne i Piwdenne. W ciągu następnego tygodnia sektor Awdijiwka-Pokrowsk prawdopodobnie pozostanie obszarem znaczącej uwagi operacyjnej rosyjskich sił, jako że próbują one utrzymywać presję na broniące siły ukraińskie i w razie nadarzającej się okazji poczynić zyski terytorialne" - napisano.

Głównym celem rosyjskich działań zbrojnych na Ukrainie w ostatnich dniach był sektor Awdijiwka-Pokrowsk w centralnej części obwodu donieckiego i prawdopodobnie pozostanie tak w najbliższym tygodniu – przekazało w niedzielę brytyjskie ministerstwo obrony.

W codziennej aktualizacji wywiadowczej podano, że w Wowczańsku w obwodzie charkowskim walki koncentrują się na fabryce agregatów, która stała się rosyjskim przyczółkiem w południowo-wschodniej części miejscowości i z której ukraińskie siły próbują wyprzeć Rosjan. Żadnych natomiast rosyjskich postępów nie odnotowano w ciągu ostatnich 72 godzin w Czasiw Jarze. Najbardziej intensywne walki toczyły się na południe od niego, w miejscowościach Iwaniwske i Kliszczijiwka. W drugiej z nich ukraińskie siły miały prowadzić kontratak, osiągając pewne zdobycze taktyczne.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że nie wie, jak zakończyć wojnę w 24 godziny, ale jeśli plan kandydata na prezydenta USA Donalda Trumpa zakłada ustępstwa terytorialne na rzecz Rosji, to jest to "zły pomysł".

Głowa państwa powiedziała to w wywiadzie dla Trudy Rubin, felietonistki "The Philadelphia Inquirer", jak podaje Ukrinform.

- Nie wiem, jak można zakończyć wojnę w 24 godziny, ale nie jestem Trumpem. Jeśli Trump ma taki model [zakończenia wojny w 24 godziny], cóż, każdy chciałby zakończyć wojnę. Może nawet za godzinę byłoby lepiej, ale jeśli chodzi o oddanie naszych terytoriów, to nie jest to pomysł nowy -powiedział Zełenski.

52-letni metropolita diecezji widyńskiej Daniił został wybrany w niedzielę na patriarchę bułgarskiego. To najmłodszy dotychczas zwierzchnik Bułgarskiego Kościoła Prawosławnego. Jak pisze portal Sega, nowy patriarcha jest "nastawiony prorosyjsko i sprzeciwia się uznaniu ukraińskiej Cerkwi".

Niedzielny atak ukraińskimi rakietami GMLRS na miejsce rozmieszczenia Rosyjskich Sił Zbrojnych w Pierwomajsku w obwodzie ługańskim.

Ukraińska straż graniczna powiadomiła o zatrzymaniu na granicy z Węgrami busa, w którym jechało 17 Ukraińców. Mężczyźni chcieli nielegalnie opuścić terytorium Ukrainy. Za usługę przekroczenia granicy mężczyźni mieli zapłacić przemytnikom od 3 tys. do 12 tys. USD.

We wtorek ukraińskie Państwowe Biuro Śledcze podało, że tylko jednego dnia blisko 100 mężczyzn próbowało nielegalnie zbiec z Ukrainy i uniknąć poboru do wojska, korzystając z usług grupy przestępczej, która za wywiezienie jednej osoby pobierała opłatę w wysokości od 5 tys. do 18,5 tys. dolarów.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także