Zdrada zaginionego szyfranta? "Badamy to"
Służby wywiadowcze badają tezę, która zakłada zdradę szyfranta Stefana Zielonki. Szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, pułkownik Janusz Nosek powiedział, że zgodnie z ustawą SKW musi sprawdzić, czy chorąży Zielonka zdradził lub został "wyprowadzony" przez zagraniczne służby.
22.12.2009 | aktual.: 22.12.2009 21:01
- Badamy ten najmniej prawdopodobny scenariusz, czyli zdradę. Na dziś oceniamy go najwyżej na 1 promil, ale przyjmujemy taką tezę ze względu na ostrożność procesową i z uwagi na nasze zadania - powiedział pułkownik Nosek.
Wiadomo też, że prokuratura wojskowa nadal bada sprawę zaginionego chorążego Zielonki. Ostatnio prokuratorzy przedłużyli śledztwo o kolejne trzy miesiące i skupiają się na wątku dezercji byłego żołnierza WSI.
Sprawa zaginięcia chorążego Stefana Zielonki wyszła na jaw w maju. Wojskowy był przez wiele lat szyfrantem w Wojskowych Służbach Informacyjnych.
Dzisiejszy "Dziennik Gazeta Prawna" podał, że zaginięcie Zielonki należy łączyć z tym, iż zdradził on polskie służby na rzecz chińskiego wywiadu. Według gazety, polski szyfrant mógł zaoferować wiele cennych informacji. Miał rozległą wiedzę o metodach komunikacji państw NATO. Brał też udział w szkoleniu tak zwanych "nielegałów", czyli agentów wysyłanych w świat bez dyplomatycznego statusu - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".