Zdjęcia księżnej Kate i księcia Williama retuszowali Polacy

- Postprodukcja polega na nadawaniu ostatecznego kształtu zdjęciom. Nasza praca opiera się na korekcie niedoskonałości lub nadawaniu bardziej artystycznego wyrazu fotografiom, które otrzymujemy od zawodowych fotografów - powiedzieli postproducenci portalowi tvn24.pl. - Niekiedy ostateczny efekt to w 80 proc. zasługa pracy postproducentów, a tylko 20 proc. samego fotografa - dodają polscy retuszerzy z Krakowa.

Polski duet ma w dorobku współpracę z największymi światowymi firmami i gwiazdami oraz pismami, na czele z "Vanity Fair" czy "Vouge".

Z prośbą o współpracę zwrócił się do Tomasza Kozakiewicza i Krzysztofa Gadomskiego Jason Bell - artysta, który na zlecenie brytyjskiej rodziny królewskiej, wykonał serię zdjęć podczas chrztu księcia George'a, pierwszego prawnuka królowej Elżbiety II i pierworodnego syna księcia Williama i księżnej Kate.

Polski duet pracował nad zdjęciami w nocy z 23 na 24 października. - Zabraliśmy się intensywnie do pracy (...) Była to z pewnością jedna z najbardziej intensywnych nocy naszego życia - mówią postproducenci. Jak wspominają, czasu na pracę było niewiele, a presja wyjątkowo duża. - Wiedzieliśmy, że zdjęcia mają charakter historyczny przez co nie ma mowy o pomyłkach - dodają.

Efekt ich pracy zadowolił rodzinę królewską, której zdjęcia bardzo się spodobały. Tym sposobem fotografie obiegły media na całym świecie. Co na nich wyretuszowano?

- Nie możemy niestety udzielać informacji na temat szczegółów naszej pracy przy zdjęciach rodziny królewskiej. Jesteśmy zobowiązani umową - odpowiada Tomasz Kozakiewicz. - Mogę jedynie powiedzieć, że księżna Kate jest równie piękna tak przed, jak i po retuszu - dodaje.

Źródło: tvn24.pl/houseofretouching.com