Dramat na Bałtyku. Szokujące ustalenia śledczych ze Szwecji
Dwie osoby zostały aresztowane po poniedziałkowym wypadku na Bałtyku, w wyniku którego zginęła przynajmniej jedna osoba. Drugi z członków duńskiej jednostki pozostaje zaginiony.
Dwie osoby zostały aresztowane po tym, jak brytyjski statek "Scot Carrier" zderzył się z duńską jednostką "Karin Hoej" na Morzu Bałtyckim między wyspą Bornholm a Ystad - poinformowała szwedzka prokuratura.
Jak potwierdził armator, do którego należy jednostka, członkowie załogi zarejestrowanego w Inverness w Szkocji statku otrzymali pozytywny wynik testu na obecność narkotyków i alkoholu.
Wedle informacji przedstawionych przez śledczych, mogło mieć to istotny wpływ na doprowadzenie do wypadku.
Zginął członek załogi duńskiej jednostki
Jak poinformowała szwedzka policja, podczas przeszukania przewróconego do góry dnem "Karin Hoej" znaleziono zwłoki jednego z członków załogi statku. Drugi uznawany jest za zaginionego. Szanse na jego przeżycie są znikome. Temperatura wody w Bałtyku nie przekracza 4 st. C.
Służby ratownicze pracują nad odholowaniem duńskiej jednostki do brzegu. Brytyjski statek mimo widocznych uszkodzeń wrócił do portu w szwedzkim Ystad o własnych siłach. Jednostka brała także udział w poszukiwaniach zaginionych członków załogi duńskiego statku.
Kolizja statków na Bałtyku
Do wypadku doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Służby otrzymały zgłoszenie około 3.30 rano czasu lokalnego. Natychmiast rozpoczęto akcję ratunkową, w której uczestniczyły liczne jednostki szwedzkich i duńskich służb ratowniczych. Poszukiwania prowadzono z wody i z powietrza.
Zobacz też: Polski wariant koronawirusa? Dr Grzesiowski: Nie zdziwiłbym się. Mamy sprzyjające warunki