Zdemolował aptekę, bo poproszono go o założenie maseczki
Do jednej z warszawskich aptek wszedł mężczyzna, który nie miał na twarzy maseczki. Kiedy pracownicy poprosili go o zasłonięcie ust i nosa, wpadł w szał i zaczął przewracać stojaki z lekami.
Mimo apeli ekspertów i coraz bardziej niepokojących danych dotyczących sytuacji epidemicznej w Polsce, wymóg założenia maseczki w zamkniętych pomieszczeniach wciąż spotyka się z oburzeniem części Polaków. O tym, czym może skutkować zwrócenie uwagi osobie nie mającej na twarzy maseczki, przekonali się pracownicy jednej z warszawskich aptek.
Mężczyzna bo usłyszeniu uwagi, miał zareagować agresją. Postanowił wyładować swoją złość, przewracając część stojaków z lekami i inne elementy wyposażenia lokalu.
Ponad pół tysiąca zgonów
Tymczasem dane obrazujące rozprzestrzenianie się czwartej fali pandemii koronawirusa w Polsce i związane z tym konsekwencje są coraz bardziej zatrważające. We wtorek Ministerstwo Zdrowia poinformowało o ponad 19 tys. nowych przypadków SARS-CoV-2. COVID-19 przyczynił się do śmierci 526 osób, to największa liczba zgonów od początku czwartej fali.
Co więcej, niepokój budzi również rozprzestrzenianie się na świecie nowego wariantu koronawirusa - Omikronu. W związku z tymi informacjami rząd zdecydował się na wprowadzenie nowych obostrzeń.
- Na pewno Omikron jest tzw. game changerem, czyli te wszystkie prognozy, które przedstawialiśmy, że apogeum pojawi się najpóźniej do połowy grudnia - że będzie miało poziomy rzędu, w zależności od scenariusza, 25 bądź nawet 40 tysięcy przypadków dziennie - całkowicie się zmieniają. Trzeba dokonać ich rewizji, stąd ta wczorajsza decyzja. Stąd konieczność wprowadzenia pewnego rodzaju alertowych obostrzeń, tak je nazwaliśmy - mówił minister Adam Niedzielski na antenie TVN24.