Zdecydowane zwycięstwo CDU w wyborach w Hamburgu
CDU odniosła w niedzielę zdecydowane
zwycięstwo w wyborach do landowego parlamentu w Hamburgu,
Zgromadzenia Obywateli.
29.02.2004 20:00
Chadecy uzyskali 46,8% głosów, ponad 20% więcej niż w poprzednich wyborach w 2001 r. - wynika z danych szacunkowych podanych wieczorem przez telewizję publiczną ARD. Szef rządu, burmistrz Ole von Beust, i jego partia będą dysponować w nowym parlamencie absolutną większością mandatów, co zapewnia im możliwość samodzielnego rządzenia.
SPD uzyskała niewiele ponad 30% głosów, co jest najgorszym wynikiem socjaldemokratów w powojennej historii Hamburga. W 2001 r. na socjaldemokratów głosowało 36,5% wyborców. Dwa i pół roku temu SPD utraciła w Hamburgu władzę po raz pierwszy od 44 lat. Partia Zielonych poprawiła swój rezultat uzyskując 12,5% (2001 - 8,5%).
Wszystkie pozostałe partie nie zdołały przekroczyć progu 5%.
Wybory w Hamburgu były pierwszym tegorocznym testem niemieckich partii. W ciągu roku odbędzie się jeszcze 12 wyborów samorządowych, landowych, wybory do Parlamentu Europejskiego oraz wybory prezydenta RFN.
Lider SPD w Hamburgu Thomas Mirow przyznał, że wynik jest "wyraźną porażką" jego partii. Powodem niezadowolenia wyborców jest - jego zdaniem - program reform, realizowany przez rząd Gerharda Schroedera. "Reformy są jednak konieczne" - zaznaczył.
Realizowany przez rząd SPD i Zielonych program reform przewiduje cięcia wydatków socjalnych, zwiększenie obciążeń dla pacjentów oraz ograniczenie ochrony przed zwolnieniem z pracy.
Desygnowany na przewodniczącego SPD Franz Muentefering powiedział, że hamburska SPD nie uzyskała od władz partii "wystarczającego wsparcia". "Nasza polityka reform jest słuszna i będziemy ją kontynuować. To ważne dla zdolności Niemiec do sprostania wyzwaniom przyszłości" - podkreślił Muentefering.
Prawicowy populista Ronald Schill nie zdołał powtórzyć swego sukcesu z poprzednich wyborów. Jego partia PRO DM/Schill zdobyła 3 proc. głosów i nie wejdzie do nowego parlamentu.
Schill zapowiedział, że wyemigruje do Ameryki Południowej. "Jeżeli nie mogę niczego zmienić w Hamburgu i w landzie, to wyjadę z kraju do Ameryki Południowej" - oświadczył. Schill zarzucił niemieckim mediom prowadzenie "kampanii oszczerstw".
W 2001 r. partia Schilla osiągnęła zaskakujący sukces, zdobywając 19,4% głosów. Schill wszedł wówczas do rządu Hamburga jako minister spraw wewnętrznych.