"Zbyt poważne sprawy, żeby bawić się tylko w dobry przekaz"
Minister obrony narodowej, Aleksander Szczygło powiedział, że cieszy się, iż uzyskaliśmy zdolność bojową i od czwartku możemy w pełni realizować misję w Afganistanie. Szczygło zaznaczył, że różne daty uzyskania zdolności bojowej, które od kilku tygodni pojawiały się w mediach, nie wynikały z tajemnicy.
Minister wyjaśnił, że specjalnie nie podejmował decyzji z Warszawy - dał wolną rękę dowódcy zmiany, żeby to on ostatecznie zdecydował. Jak zaznaczył Aleksander Szczygło, nie chciał bawić się w oficjalne ogłoszenie gotowości z udziałem mediów, a potem odwoływać wszystkiego. Minister przypomniał, że tak właśnie było w czasie pierwszej zmiany w Iraku - najpierw ogłoszono gotowość i zrobiono zdjęcia, a potem zastanawiano się, jak tę gotowość osiągnąć w rzeczywistości. To są zbyt poważne sprawy, żeby bawić się tylko i wyłącznie w dobry przekaz - powiedział minister Szczygło.
Pierwotnie nasi żołnierze mieli osiągnąć gotowość bojową w maju. Potem dowództwo operacyjne i MON kilkakrotnie przekładały datę. Opóźnienia w przejęciu od Amerykanów obowiązków wynikły między innymi z tego, że sprzęt - w trakcie transportu przez Pakistan - został częściowo rozkradziony. Wojsko musiało dosłać to, co zginęło.
Osiągnięcie pełnej gotowości oznacza między innymi, że Polacy będą samodzielnie jeździć na patrole - do tej pory robili to wspólnie z kolegami z USA. Teraz żołnierze będą jeździć Rosomakami i kontrolować okolicę, za którą jesteśmy odpowiedzialni. Transportery opancerzone, które są w Afganistanie, to na razie wozy bez dodatkowego dopancerzenia. Lepsze pancerze mają dojechać do końca czerwca. Wynika to z tego, że w kraju kończą się jeszcze testy na izraelski pancerz dla Rosomaka.