Zbyt piękne jezioro, zbyt dużo ślubów
Urząd Stanu Cywilnego w mieście Como nad malowniczym jeziorem o tej samej nazwie, na północy Włoch, ogłosił, że do końca lutego przyszłego roku nie będzie udzielać ślubów cudzoziemcom. W ten sposób urzędnicy - jak poinformowały włoskie media - usiłują powstrzymać napływ zgłoszeń od młodych par z całego świata, które właśnie tam chcą zawrzeć małżeństwo.
Władze Como nie mają wątpliwości, że ich piękne miasto, od dawna znane miłośnikom wyrafinowanej turystyki, rozsławił ostatnio jeszcze bardziej amerykański gwiazdor George Clooney, kupując nad jeziorem dom. W jego ślad idą inni.
Przyjazdy w tamte strony stały się swoistym snobizmem, jeszcze większym jest zaś ślub w Como.
Ponieważ liczba zgłoszeń z zagranicy znacznie przewyższa możliwości miejscowego USC, postanowiono choć na kilka miesięcy zatrzymać tę falę. Do lutego wzrosły jednocześnie szanse par narzeczonych z okolic. Później mieszkańcy znów będą musieli stać w długiej, wielojęzycznej kolejce.
Sylwia Wysocka