Zbyt piękne jezioro, zbyt dużo ślubów
Urząd Stanu Cywilnego w mieście Como nad malowniczym jeziorem o tej samej nazwie, na północy Włoch, ogłosił, że do końca lutego przyszłego roku nie będzie udzielać ślubów cudzoziemcom. W ten sposób urzędnicy - jak poinformowały włoskie media - usiłują powstrzymać napływ zgłoszeń od młodych par z całego świata, które właśnie tam chcą zawrzeć małżeństwo.
26.10.2007 | aktual.: 26.10.2007 19:10
Władze Como nie mają wątpliwości, że ich piękne miasto, od dawna znane miłośnikom wyrafinowanej turystyki, rozsławił ostatnio jeszcze bardziej amerykański gwiazdor George Clooney, kupując nad jeziorem dom. W jego ślad idą inni.
Przyjazdy w tamte strony stały się swoistym snobizmem, jeszcze większym jest zaś ślub w Como.
Ponieważ liczba zgłoszeń z zagranicy znacznie przewyższa możliwości miejscowego USC, postanowiono choć na kilka miesięcy zatrzymać tę falę. Do lutego wzrosły jednocześnie szanse par narzeczonych z okolic. Później mieszkańcy znów będą musieli stać w długiej, wielojęzycznej kolejce.
Sylwia Wysocka