Zbuntowana wieś - nowa atrakcja turystyczna
W zapomnianym zakątku wschodniochińskiej
prowincji Zhejiang w miejscowości Huankantou pojawiła
się nowa atrakcja turystyczna: poniszczone policyjne samochody,
rzędy zdemolowanych autobusów i wyszczerbione policyjne hełmy -
pisze brytyjski dziennik "The Guardian" w korespondencji
własnej z Chin.
W ubiegłą niedzielę w Huankantou doszło do protestów mieszkańców przeciwko miejscowej fabryce wybudowanej przez władze bez ich zgody. Demonstracje przerodziły się w starcia z oddziałami policji, zmuszonymi do wycofania się pod naporem buntowników. Jak pisze korespondent "Guardiana", pomimo milczenia chińskich mediów o porażce służb bezpieczeństwa, do miejscowości przybywają teraz dziesiątki tysięcy turystów, którzy chcieliby zobaczyć "wioskę, która pokonała policję".
Mieszkańcy Huankantou twierdzą, że stracili zaufanie do władzy. Komuniści są gorsi od Japończyków - mówią.
Według różnych danych w stłumieniu niedzielnych protestów uczestniczyło od 1 do 3 tys. policjantów. Zginęło kilka osób, kilkadziesiąt zostało rannych, w tym ponad 30 policjantów. Demonstranci zniszczyli też 30 policyjnych autobusów. Miejscowi dodają, że lokalne władze uciekły, a w ich miejsce utworzono tajny komitet administracyjny.